Matka musiała karmić dziecko w zawalonym magazynie

Lucy Foster z Plymouth (Anglia) jest rozwścieczona z powodu sytuacji, która ją spotkała, po tym, jak chciała nakarmić piersią swoje siedmiotygodniowe dziecko. Młoda mama zamówiła herbatę w kawiarni w supermarkecie Tesco, a gdy niemowlę się rozpłakało, kobieta zapytała, czy może nakarmić dziecko. Jak relacjonuje "Dailymail" personel zaprowadził kobietę do magazynu wypełnionego stołami, krzesłami i świątecznymi dekoracjami. Rzecznik praw dziecka stwierdził, że miejsce, do którego wysłano matkę z dzieckiem było niebezpieczne.

Minął już miesiąc od całego zajścia, a kobieta nadal nie uzyskała przeprosin za całą sytuację:

Nie usłyszałam nawet jednego "przepraszam". Czułam, że zostałam spławiona i nie mam zamiaru nigdy więcej się tam pojawiać. - mówi Lucy Foster

W oświadczeniu Tesco stwierdziło, że było to "nieporozumienie" i poinformowało, że klienci mogą karmić piersią we wszystkich kawiarniach na terenie sklepów Tesco.

Czy kobiety karmiące piersią mogą czuć się komfortowo?

Wciąż gorący jest temat karmienia piersią w miejscach publicznych i budzi on cały czas gorące dyskusje. Matki czują się dyskryminowane i uważają, że mają problemy z karmieniem piersią w miejscach publicznych, a obóz przeciwników zbyt gwałtownie zarzuca kobietom, że nie mają oporów "wywalać cyce".

Wiadomo, że każda kobieta czułaby się najbardziej komfortowo, gdyby mogła nakarmić płaczące dziecko w domowym zaciszu, ale są takie sytuacje, że młoda mama musi z niemowlęciem załatwić sprawy: urzędowe, wizyty u lekarza, albo chociażby będąc na spacerze trzeba nakarmić płaczące dziecko. Żadna z nas nie ma potrzeby obnażania się w miejscach publicznych, a wręcz są to dla nas sytuacje mało komfortowe. Dlatego jeśli już musimy to robić, to miło by było, gdyby przechodnie nie wgapiali się w nas i nie robili przykrych uwag pod naszym adresem!