Cate Blanchett i Tilda Swinton o nagrodach Festiwalu Filmowego

Cate Blanchett, przewodnicząca jury 77 Festiwalu Filmowego w Wenecji wsparła decyzję organizatorów Berlinale o zaprzestaniu podziału nagród ze względu na płeć. Aktorka przyznała, że zawsze określa siebie mianem aktora, nie aktorki (actor/actress) ze względu na to, że to drugie często używane jest w pejoratywnym znaczeniu. Jako powód podała mentalność społeczeństwa, w którym dorastała i kształtowała się jako artystka:

Moja generacja używa słowa „aktorka” niemal zawsze w negatywnym sensie. Dlatego wolę nazywać siebie aktorem. Uważam, że talent to talent - nie ma płci. - powiedziała 51 letnia aktorka (źródło metro.co.uk)

Do problemu odniosła się również Tilda Swinton, nagrodzona na imprezie Złotym Lwem za całokształt kariery. Aktorka wyraziła poparcie dla zaniechania podziału nagród na męskie i kobiece:

Ciesze się z decyzji organizatora Festiwalu w Berlinie. Uważam, że takie zmiany są nieuniknione dla większości dużych wydarzeń filmowych. Dla mnie to wręcz oczywiste - kategoryzowanie osiągnięć artysty według płci wywołuje we mnie „klaustrofobię” (za metro.co.uk)

Na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Wenecji o nagrodę walczy aż 8 reżyserek. To wielki skok w porównaniu do poprzednich lat - w latach 2017 i 2018 w konkursie brała udział tylko jedna kobieta. 

Czytaj też: Aleksandra Domańska nago w słusznej sprawie. Zdjęcia wywołały burzę

Festiwal Filmowy w Berlinie w duchu gender neutrality

Organizatorzy Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie podjęli decyzję o zaprzestaniu dzielenia nagród za najlepszą grę aktorską ze względu na płeć. Idea gender neutrality ma wejść w życie od przyszłego roku. Mariette Rissenbeek i Carlo Chatrian w oświadczeniu wyjaśnili, że to krok w stronę uwrażliwienia środowiska filmowego na problemy związane z kategoryzowaniem aktorów ze względu na płeć, oraz dyskryminacji aktorek. 

Czytaj też: 8 milionów kobiet wrzuciło czarno-białe selfie na Instagram. O co chodzi w wyzwaniu #WomenSupportWomen?