Bożena Dykiel cierpi na depresję

Aktorka Bożena Dykiel, którą widzowie pokochali z wielu fantastycznych ról filmowych i serialowych zdobyła się ostatnio na szczere wyznanie. Zrobiła to przy okazji niezwykle ważnej akcji, której została ambasadorką. 

"Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję" to akcja, której celem jest zwrócenie uwagi Polaków na problemy osób chorujących na depresję. W Polsce ok. 2 mln osób zmaga się z depresją. W akcję włączyło się wiele znanych i cenionych osób: Urszula Dudziak, Bożena Dykiel, Andrzej Seweryn, Krzysztof Cugowski czy Marta Kielczyk.

Bożena Dykiel, która wzięła udział w spocie radiowym, podczas konferencji prasowej podzieliła się z dziennikarzami swoimi doświadczeniami:

Kłócę się ze swoim starym bez przerwy, pracuję jak dziki wół w domu, w serialu, ciągle muszę odpowiadać na jakieś pytania, udzielam wywiadów. Mówię: "Cholera jasna, kiedy ja śpię?". No śpię właśnie – takim snem komara – ciach i po trzech godzinach: "Gdzie ja jestem? Aha, śpię". No to hydroxyzinum łyczek, popijam ciepłą wodą i śpię dalej te trzy, cztery godziny. Tak można żyć na krótki dystans. 

Aktorka dodaje, że depresja to "choroba, która jest wszędzie. I to jest najbardziej przykre w tych obecnych czasach, ale nie dawajmy się." Bożena Dykiel ma cenną radę dla każdego z nas: "Uśmiechajmy się do siebie, bo to jest ważne. Jeżeli się uśmiechasz do ludzi, to dostaniesz uśmiech".

Światełkiem w tunelu jest to, że zaczynamy powoli oswajać się z depresją i mówić o niej głośno, a nie zamiatać pod dywan. Każdy głos w tej sprawie, czy to ekspercki czy osoby publicznej, przyczynia się do tego, że o depresji zaczynamy mówić, a nie udawać, że jej nie ma, że to tylko gorszy nastrój. Depresja jest realnym problemem i chorobą jak każda inna i należy ją leczyć.

Brawo Pani Bożeno za dołożenie swojego głosu w tym temacie. 

Zobacz także: