Bojkot "Mulan" Disney'a: główna aktorka w ogniu krytyki

Producenci disnejowskiej megaprodukcji "Mulan" z niedowierzania przecierali oczy, gdy zobaczyli pierwsze oceny widzów w dniu światowej premiery, 4 września 2020 roku. Długo oczekiwany film w najbardziej liczących się serwisach takich jak IMDb czy Rottentomatoes otrzymał bardzo niskie oceny. I co najbardziej zaskakujące - krytyce nie podlegał sam film, ale główna odtwórczyni tytułowej Mulan, a raczej jej słowa sprzed niemal roku. Co takiego powiedziała Liu Yifei, co spowodowało bojkot filmu? 

Zobacz też: 10 filmów na 2020 rok, na które czekamy z wytęsknieniem

Bojkot "Mulan" Disney'a: burza pod hashtagiem #BoycottMulan 

"Ten film wychodzi dzisiaj. Ale ponieważ Disney kłania się Pekinowi, i ponieważ Liu Yifei otwarcie i dumnie popiera policyjną brutalność w Hongkongu, wzywam wszystkich, którzy wierzą w prawa człowieka, do #BoycottMulan", napisał na Twitterze aktywista Joshua Wong, a jego wpis został udostępniło tysiące internautów. 

Burzę wywołały słowa chińskiej aktorki z amerykańskim obywatelstwem, Liu Yifei, które po ponad roku przypomnieli aktywiści. 

Jak podaje Business Insider, Yifei wyraziła poparcie dla brutalnych działań policji w Hongkongu podczas prodemokratycznych protestów uciszanych siłą przez wojsko i policję.

"Popieram policję w Hongkongu. Możecie mnie teraz wszyscy atakować. Co za wstyd dla Hongkongu", tak brzmiała treść wpisu aktorki na chińskiej stronie Weibo, według Business Insider.

Co prawda Liu Yifei Aktorka w jednym z późniejszych w wywiadów przyznała, że jej wypowiedź ma bardziej skomplikowane tło, jednak nigdy nie przeprosiła za swoje słowa, ani ich nie zdementowała. Aktywiści postanowili nie dać za wygraną i nie puszczać w zapomnienie kontrowersyjnego stanowiska młodej aktorki, stąd bojkot opatrzony hashtagiem #BoycottMulan. Organizatorami strajku są aktywiści broniący praw człowieka, z Joshuą Wongiem na czele.

Kinowa premiera "Mulan" w Polsce odbędzie się 11 września. Zobaczcie zwiastun:

Zobacz także: