Beata Tadla ostatnim instagramowym wpisem o traumatycznych wydarzeniach ze swojego życia wywołała ogromne poruszenie. Jak się okazuje, dziennikarka przechodziła sepsę, a jej stan był na tyle ciężki, że organy przestawały pracować.

Beata Tadla o zmaganiach z sepsą: "Wiem, co to sepsa. Przeszłam. Przeżyłam."

Beata Tadla kilka miesięcy temu przyznała, że doznała udaru, wcześniej opowiadała także o trudnym porodzie syna, po którym długo dochodziła do siebie. Niestety, nie były to jedyne poważne problemy zdrowotne, z jakimi zmagała się dziennikarka. Beata Tadla ma za sobą także trudną walkę z sepsą:

Wiem, co to sepsa. Przeszłam. Przeżyłam. Postępuje szybko, podstępnie. Gorączka była straszna! Drgawki nie do okiełznania! Majaczyłam... Płuca przestawały działać, inne organy też — wyznała Beata Tadla.

Dziennikarka przyznała również, że przyjęła namaszczenie chorych, a na koniec nawiązała do tragedii, którą obecnie żyje cała Polska:

Ale udało się! Półtora miesiąca w szpitalu, izolatka, ksiądz z ostatnim namaszczeniem (czy tam namaszczeniem chorych, nie ja wzywałam). Lekarze mogą uratować kobietę. Ale nigdy nie mogą się bać! Nigdy! - podkreśliła.

Wpis poruszył obserwatorów gwiazdy. Wielu z nich zdecydowało się podzielić osobistymi doświadczeniami:

Moja siostra zmarła na sepsę. Zabiła ją w ciągu paru godzin — napisała jedna z fanek dziennikarki.

Mój syn, jako miesięczny wcześniak został zarażony w szpitalu posoczniczą [...] Dzięki jednemu lekarzowi z Kliniki Chirurgii Dziecięcej we Wrocławiu, który zabrał go do kliniki, podjął walkę o jego życie, dziś mam syna ponad 20-letniego — skomentowała kolejna.

Ja również miałam sepsę. W połogu, po drugim dziecku — wspomniała inna.

Zobacz także:

Czym jest sepsa?

Sepsa to zespół ciężkich i gwałtownych, błyskawicznie się rozwijających objawów zapalnych organizmu, w reakcji na zakażenie bakteryjne. Stanowi bezpośrednie zagrożenie życia i wymaga leczenia na oddziale intensywnej terapii.