Beata Fudalej to postać, której miłośnikom polskiej sceny teatralnej raczej nie trzeba przedstawiać. Urodzona w 1966 w Krakowie, a od 1999 występująca na deskach Teatru Narodowego w Warszawie aktorka w trakcie swojej długiej i owocnej kariery współpracowała wielokrotnie z wieloma znanymi i cenionymi twórcami, takimi jak Jerzy Grzegorzewski, Andrzej Wajda i Jerzy Jarocki. Za swoje zasługi na rzecz rozwoju polskiej kultury i osiągnięcia artystyczne została odznaczona Srebrnym i Złotem Krzyżem Zasługi.

Dawid Ogrodnik oskarża Beatę Fudalej o przemoc

W środowisku aktorskim Beata Fudalej znana jest jednak nie tylko jako gwiazda teatru i kina, ale także jako wymagająca wykładowczyni. Aktorstwa uczy w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi, Warszawskiej Szkole Filmowej i Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie.

Poważne zarzuty wobec jej metod nauczania wystosował publicznie jako pierwszy jeden z aktualnie najpopularniejszych polskich aktorów, Dawid Ogrodnik.

Koniec z mobbingiem, chamami pod przykrywką artyzmu! Mnie i moich kolegów tak traktowała pani Beata Fudalej! Znam ten strach i znam ten wstyd, znam to upokorzenie i poczucie bezwartościowości! Wszyscy się baliśmy i tylko niektórzy uciekli, byłem jednym z nich! Reszta chciała przetrwać! Oddaję ten wstyd i ten strach swoim oprawcom! Wstydźcie się i bójcie! – napisał 18 marca 2021 na swoim profilu na Instagramie.

Beata Fudalej o relacji z bratem, Rafałem

Beata Fudalej to prywatnie siostra aktora Rafała Fudaleja, znanego telewidzom m.in. z roli doktora Marcina Maciejewskiego w serialu "Na dobre i na złe". Różnica wieku między rodzeństwem wynosi aż 19 lat. Kiedy Beata skończyła szkołę teatralną, Rafał był przedszkolakiem. Co ciekawe, aktorka otwarcie przyznaje, że nie chciała, aby młodszy brat szedł w jej ślady. 

Poczułam, że coś jest nie tak, kiedy nagle wyznał, że „Mistrza i Małgorzatę” Lupy widział pięć razy. Miał 16–17 lat i pomyślałam, że za dużo czasu spędza w teatrze. Na wszelki wypadek mówiłam: „Boże, jaki to jest głupi zawód”, „praca dla debili”, „Rafku, żebyś tylko nie był taki głupi jak ja”. Nic to nie dało. Kiedy się dowiedziałam, że zdaje, byłam przerażona – wyznała w 2009 roku w wywiadzie dla magazynu "Gala".

Rafał Fudalej jednak nie tylko postanowił pójść na studia aktorskie, ale nawet trafił na tę samą uczelnię, na której wykładała jego siostra. Na drugim roku uczęszczał nawet na zajęcia prowadzone przez Beatę. Nie mógł jednak liczyć z jej strony na żadną taryfę ulgową.

Zobacz także:

Rafał naprawdę był biedny. Pamiętam, omawialiśmy piosenkę. Mówię do niego mniej więcej tak: „Rozumie pan, w tej piosence jest taka sytuacja, że najpierw pan się bardzo cieszy, że do niej jedzie, bo pan ją kocha. A potem pan wraca i chce się panu płakać, bo jej tam nie było i – rozumie pan – to jest straszny dramat dla pana. Ale potem znowu pan się cieszy, bo się okazuje, że ona gdzie indziej jednak na pana czekała. To jest taka pioseneczka, trzy zwroteczki, taka komedia zabawowa i dowcipna”. Mój brat zaczyna śpiewać, patrzę, a przy tej drugiej zwrotce lecą mu łzy. Prawdziwe! Pękło mi serce, ale jednocześnie wrzasnęłam: „A co mi pan tu k... wyprawia?! W dupie mam pańskie łzy! To jest komedia, przecież panu tłumaczyłam!!!” – wspominała.

Beat Fudalej – filmy i seriale

Beata Fudalej od lat występuje nie tylko na deskach teatralnych. Aktorka ma na swoim koncie już ponad 50 ról filmowych i telewizyjnych. Spory rozgłos dała jej rola w dramacie społecznym Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze "Plac Zbawiciela". Ostatnio można ją było oglądać m.in. u boku Roberta Więckiewicza, Macieja Musiała, Michaliny Olszańskiej i Andrzeja Chyry w polskim serialu Netflixa "1983". Co ciekawe, w obsadzie tej produkcji znalazła się także Zofia Wichłacz, która tak samo jak Dawid Ogrodnik zabrała ostatnio głos w sprawie wstrząsających praktyk w polskich szkołach aktorskich.

"Wytrzymałam", a raczej zrobiłam, co dla mnie było najlepsze i odeszłam z Akademii Teatralnej w Warszawie po pierwszym semestrze. W tym krótkim czasie byłam świadkiem wielu sytuacji poniżania, nękania, a nawet molestowania studentów. Czułam, że z każdym tygodniem, miesiącem spędzonym w tej instytucji zamykam się bardziej, staję się bardziej lękliwa, wycofana, przerażona. Rozwinęły się u mnie mocno zaburzenia odżywiania. Miałam stany lękowe i wiedziałam, że muszę się ratować, że zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż dyplom czy skończone studia – wyznała Wichłacz.

Przemoc w szkołach aktorskich

O przemocy stosowanej przez wykładowców artystycznych uczelni zrobiło się głośno w mediach za sprawą ubiegłrocznej absolwentki łódzkiej filmówki. Anna Paliga twierdzi, że były rektor uczelni prof. Mariusz Grzegorzek upokarzał ją przy innych studentach i pracownikach.

W trakcie prac nad dyplomem wielokrotnie, niemalże codziennie przez okres trwania prób wpadał w furię i nazywał mnie pier*****ą szmatą, kur** – twierdzi Paliga.

Głos w sprawie zabrała w końcu rektorka Szkoły Filmowej w Łodzi. Dr hab. Milenia Fiedler zapowiedziała, że sprawę bada komisja ds. przeciwdziałania zachowaniom dyskryminacyjnym.

W Szkole Filmowej w Łodzi niedopuszczalne są zachowania, które noszą znamiona molestowania czy przemocowego traktowania Studentów i Studentek, i nie będą tolerowane – czytamy w oświadczeniu.

ZOBACZ: Beata i Rafał Fudalejowie w "Gali": Szmirze mówimy nie!