Barbara Kurdej-Szatan u Żurnalisty o ocieplaniu wizerunku

Barbara Kurdej-Szatan gościła ostatnio u Żurnalisty. Aktorka w ogniu pytań Żurnalisty otworzyła się na wiele tematów. Ponownie wrócił temat głośnego wpisu o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. "Błędem było to, że potraktowałam moich obserwatorów jak "swoich". Przegięłam jeżeli chodzi o przekleństwa, o sposób wyrażenia tego i tyle."

Przyznała, że wyciągnęła wnioski z całej sytuacji.

Na pewno zdystansowałam się do tego typu rzeczy. Na pewno będę uważała i nie wrzucę nic pod wpływem emocji. Nie będę przeklinać w internecie na tyle. 

Ta cała sytuacja spowodowała, że aktorka przez pewien czas żyła w strachu. Tutaj nawiązała do tragedii podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomcy, kiedy zginął prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Można popaść w panikę i strach. Długo byłam w takim stanie. Bałam się grać spektakle. (...) Po tym, jak dowiedziałam się, że jestem w białoruskiej telewizji, wpadłam w panikę. Bałam się jechać do Krakowa i wyjść na scenę, że zaraz ktoś przyjdzie z widowni i mi coś zrobi. 

Jednak przełamanie się dużo jej dało. "To było dla mnie jak terapia. To dało mi dużo siły i pewności" - podsumowuje aktorka.

Przeczytaj także:

Czy Barbara Kurdej-Szatan stara się ocieplić teraz swój wizerunek?

Ja mam gdzieś ocieplanie wizerunku, bo nie muszę sobie go ocieplać i nie mam ochoty tego robić. Wyjątkowo długo miałam mocno ciepły wizerunek, który mnie często irytował i wcale nie żałuję, że się wydarzyło, co wydarzyło. Ocieplanie wizerunku mam naprawdę w ...dupie.

Aktorka podkreśliła, że w tej całej sytuacji mogła liczyć na swojego męża.

Zobacz także:

Są wzloty i upadki. Rafał był przy mnie. Nie miał ochoty za dużo o tym rozmawiać, bo trochę to go przytłaczało i nie wiedział, co zrobić. Najważniejsze było to, że on przy mnie był. To nas scaliło.

To Cię może zainteresować:

Barbara Kurdej-Szatan o propozycji prowadzenia "Dzień Dobry TVN"

Aktorka przyznała, że miała propozycję prowadzenia "Dzień Dobry TVN", ale z niej nie skorzystała. Dlaczego?

Po tym, jak prowadziłam różne programy w TVP, bardzo mocno ludzie kojarzyli mnie jako prowadzącą. A ja bardzo to kocham. Pokochałam prowadzenie, ale jednak skończyłam studia aktorskie i naprawdę najbardziej się spełniam tak wewnętrznie, artystycznie, kiedy jestem na scenie, kiedy gram.

Barbara Kurdej-Szatan obawiała się, "że już by za daleko przesunęła się ta granica pomiędzy artystką a prowadzącą, jeżeli chodzi o program śniadaniowy".

Co innego poprowadzić koncert albo program artystyczny, tak jak np. "Voice", który był mi bliski tematycznie, a co innego program śniadaniowy, który dotyka wielu, wielu tematów. Do tego są już stricte prowadzący, dziennikarze, a ja jednak czuję się i chcę być artystką - dodaje.

Widzielibyście Basię Kurdej-Szatan jako prowadzącą program "Dzień Dobry TVN"?

To Cię może zainteresować: