W najnowszym wywiadzie dla WP Kobieta Anna Skura szczerze odniosła się do operacji piersi, którą musiała przejść w sierpniu. Blogerka jakiś czas temu zdecydowała się na zabieg powiększenia piersi alternatywną metodą Aqualifting. Niedługo później okazało się, że preparat jest niebezpieczny dla zdrowia i został wycofany z rynku. 

Miało być bezpiecznie i nieinwazyjnie

5 lat temu Anna Skura zdecydowała się zabieg powiększenia piersi, jednak jej priorytetem było wybranie możliwie jak najbezpieczniejszej opcji. Wtedy lekarz zaproponował nową, alternatywną metodę Aqualifting. Zabieg odbył się w renomowanej klinice pod okiem najwybitniejszych lekarzy medycyny estetycznej. "Nie miałam podstaw podejrzewać, że coś pójdzie nie tak" - mówi gwiazda. Po pewnym czasie pojawiła się informacja, że preparat zostanie wycofany z rynku. 

Okazało się, że żel używany do zabiegu migruje po ciele, może uszkadzać tkanki i powodować stany zapalne, a w skrajnym przypadku prowadzić do śmierci. Na wizycie kontrolnej u profesora Noszczyka dowiedziałam się, że operacja jest nieunikniona, bo grożą mi poważne powikłania zdrowotne. Odwlekałam ją tak długo, jak tylko mogłam, bo lekarze - profesor uprzedzili mnie, że to będzie ciężka operacja. - zdradza w wywiadzie Anna Skura

"Moment, gdy szłam na blok operacyjny, był dla mnie przerażający"

Anna Skura przyznaje, że czas operacji był dla niej bardzo trudny. Położenie się na stole operacyjnym wymagało od blogerki wiele wysiłku, również psychicznego. "Usunięto z mojego ciała większość preparatu wraz z częścią moich mięśni. Powiem ci, że strach przed operacją to jedno. Ale świadomość, że będę okaleczona, a moje piersi - zdeformowane okazała się dla mnie bardzo trudna. Wtedy pomyślałam: jakie to proste jest mówić o akceptacji swojego ciała w momencie, kiedy ma się wszystko. A kiedy tracimy część siebie, część swojej kobiecości, zadajemy sobie pytanie: co teraz mam zrobić?"

Po jakimś czasie okazało się, że gwiazda będzie musiała przejść kolejną operację. " Jedna pierś bardzo spuchła, spadło mi ciśnienie. Myślałam przez moment, że nie dam rady. W szpitalu okazało się, że będę miała kolejną operację, bo zrobił mi się krwiak. Znowu blok operacyjny, znowu narkoza i znowu strach".

Jak wyznaje gwiazda, podczas powrotu do zdrowia najcięższy okazał się aspekt psychiczny. "Lekarz w szpitalu mówił, że najważniejsze jest nastawienie pacjenta, a ja nie mogłam się pozbyć myśli: "co z tego, że operacja się udała, skoro widok mojego ciała jest dla mnie drastyczny!? Początkowo, przy pierwszych zmianach opatrunku, nie miałam odwagi na siebie patrzeć. Odważyłam się zobaczyć swoje piersi tylko raz. Pamiętam, jak lekarze mówili, że "wszystko dobrze się goi, wszystko pięknie wygląda". Słuchanie tego wtedy było nawet dla mnie trochę zabawne, zastanawiałam, czy na pewno patrzymy w to samo lustro. Wiedziałam, że będzie źle, ale nie sądziłam, że aż tak.". Teraz przyznaje, że dzięki ogromnemu wsparciu ze strony rodziny i bliskich, dziś znowu się uśmiecha.

Gwiazda podzieliła się również swoimi przeżyciami w długim poście na Instagramie. Blogerka zachęca również do jak najszybszego zbadania się kobiet, które również stosowały metodę Aqualifting. W komentarzach pojawiło się wiele ciepłych słów wsparcia dla blogerki.

Po operacji wpadłam w tak niskie wibracje, tzn w uczucia lęku, strachu, beznadziejności, że nie miałam ani siły i woli ani odwagi o tym mówić, czekając na dzień w którym będę potrafiła z wdzięcznością za to doświadczenie spojrzeć i w pełni zaakceptować siebie taką jaka jestem.

 

Zobacz także:

"Aniu dziękuję Tobie za odwagę, że dzielisz się swoją historią z innymi kobietami i dzięki temu możesz nie jednej uratować zdrowie"

"Cudownie, że o tym mówisz pewnie pomożesz nie jednej kobiecie w tym problemie. Trzymaj się kochana! Masz wspaniałych przyjaciół i ludzi wokół siebie, także na pewno wibracje będą już tylko dobre"

"Ania, kochana, jesteś najdzielniejszą i najsilniejszą osobą! Podziwiam Cię za to, że potrafisz zmierzyć się ze wszystkimi przeciwnościami, znaleźć w nich dobre strony i jeszcze podzielić się tym z nami, aby nas ustrzec. Trzymaj się i szybko wracaj do pełni sił"