Aleksandra Kwaśniewska pokazała zdjęcie z dzieciństwa

Z okazji Dnia Matki wiele gwiazd wrzuciło zdjęcia swoich mam. To najczęstszy obrazek, jaki przewijał się podczas scrollowania Instagrama. Z tej reguły nie wyłamała się też Ola Kwaśniewska. Znana jednak z wyjątkowego poczucia humoru i ciętych ripost ukrytych w hashtagach Ola, zrobiła to na swój sposób. Jej zdjęcie z 26-letnią mamą, Jolantą Kwaśniewską, rozbiło bank! Mała Ola musiała oddać podium swojej pięknej mamie, która skradła serca i lajki obserwatorów. 

Internauci zachwyceni młodą Jolantą Kwaśniewską: "Piękna mama"

Aleksandra Kwaśniewska mogła się tego spodziewać. Zdjęcie z dzieciństwa, które wrzuciła na swój profil instagramowy zebrało już prawie 13 tys. polubień. Jednak najwięcej komplementów obserwatorzy piszą pod adresem Jolanty Kwaśniewskiej. Nie jest to duże zaskoczenie, że była prezydentowa cieszy się niesłabnącym szacunkiem i sympatią. Z rankingów nadal wynika, że Jolanta Kwaśniewska jest ulubioną Pierwszą Damą Polaków. 

To zdjęcie z prywatnego archiwum Aleksandry, pokazuje jej mamę, Jolantę, z innej strony, niż nas dotychczas przyzwyczaiła. Pani Prezydentowa, która kojarzy nam się z nienagannym dress codem i manierami (czy ktoś jeszcze pamięta nauka jedzenia bezy?). Na zdjęciu z lat 80-tych, była Pierwsza Dama pozuje w luźnej letniej sukience i błogim uśmiechem na twarzy. Powodem tego szczęścia jest z pewnością mała Ola umoszczona w koszyku - ta wygląda na mniej zadowoloną od mamy.

To, że bycie mamą, było dla Jolanty Kwaśniewskiej wielkim szczęściem i marzeniem, powtarzała w wielu wywiadach, m.in. w tym, który dała własnej córce. Aleksandra Kwaśniewska zapytała wtedy Pierwszą Damę, co by powiedziała, gdyby usłyszała od córki, że "nie interesuje jej macierzyństwo". Jej odpowiedź, co omija córkę, to jedno z bardziej wzruszających opisów macierzyństwa, jakie słyszałyśmy.

"Noszenie dziecka pod sercem. Jego pierwsze ruchy. Zastanawianie się, jakie ono będzie. Trzymanie przy piersi. Bycie jednością. Doświadczanie mądrości naszego dziecka. To jest bardzo trudne do opisania. Ja byłam matką zakochaną w swoim dziecku od pierwszego momentu. Jako jedyna z koleżanek gotowałam ci pieluchy. Przywiozłam wielki gar, kupowałam płatki mydlane, perhydrol i stałam przy tym garze dwie godziny, bo uważałam, że twoja pupa jest tego warta. Miałaś chyba najbielsze pieluchy w całej Warszawie. I najlepiej wyprasowane przez twojego ukochanego ojca! Widziałam też, jaką wielką radość sprawiliśmy naszym rodzicom. To, że nasze dzieci mają dziecko, jest podwójnym cudem."