Barbara Kurdej-Szatan po głośnym wpisie na Instagramie na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej do tej pory zbiera żniwo za swoje słowa. Aktorka straciła rolę w serialu "M jak miłość", pod znakiem zapytania stoi też jej współpraca z firmą Play. Jednak najgorsze z tego wszystkiego są słowa, które padają pod adresem aktorki. "W tej chwili jestem obrzucana błotem, dostaję maile, że mam popełnić samobójstwo, z przeróżnymi wyzwiskami..." - mówiła Barbara Kurdej-Szatan w programie Magdy Mołek "W moim stylu" na Youtubie.

Chociaż aktorka wielokrotnie przepraszała za swoje słowa, machina hejterska ruszyła i tak szybko się nie zatrzyma jak się rozkręciła. 

Agnieszka Hyży broni Barbary Kurdej-Szatan

W obronie Barbary Kurdej-Szatan stanęła Agnieszka Hyży. Po obejrzeniu wywiady z Magdą Mołek na stories na Instagramie dziennikarka napisała: "Każdy może mieć swoje zdanie - ma prawo. Każdy może czasem popełnić błąd i powiedzieć dwa zdania za dużo albo nie pomyśleć o formie i później żałować."

Nikt nie ma prawa hejtować, obrzucać błotem, niszczyć, znęcać się psychicznie nad drugim człowiekiem. Tu w świecie online to przecież takie proste i łatwe.

Agnieszka Hyży nie raz doświadczyła hejtu, dlatego doskonale wie, jak takie słowa potrafią ranić. "Od dawna to powtarzam - zniszczyć człowieka można bardzo szybko. Jednym wpisem, jednym postem, jednym komentarzem. Uruchomi to spiralę nienawiści, jednostronnej krucjaty. Człowiek ten zaleczy rany, oswoi się z tym, co usłyszał i czego doświadczył, ale już nigdy nie będzie tym samym człowiekiem" - napisała Agnieszka Hyży.

Przeczytaj także:

Wiem doskonale, co się czuje, gdy wylewają na ciebie wiadro pomyj. Wiem, jak mocno boli, gdy stajesz się bohaterem krzywdzących treści i jesteś bezsilny. Nie możesz nic zrobić, a każde twoje słowo czy reakcja będą obrócone przeciwko tobie

Dziennikarka odniosła się również do słów Basi Kurdej-Szatan, która wyznała, że dostaje pogróżki. "Wiem, jak to jest czytać złośliwe, upokarzające i wulgarne komentarze. Wiem też, jakie masz myśli w głowie, gdy dostajesz wiadomości pełne gróźb, życzeń śmierci, choroby dla twojego dziecka" - dodaje Agnieszka Hyży.

Zobacz także:

Barbara Kurdej-Szatan u Magdy Mołek o zwolnieniu z TVP

Rozmowa Magdy Mołek z Barbarą Kurdej-Szatan była bardzo emocjonująca. Aktorka długo powstrzymywała emocje, aż w pewnym momencie popłakała się. Aktorka opowiedziała między innymi o okolicznościach zwolnienia jej z TVP. O tym, że nie zagra już w serialu "M jak miłość" dowiedziała się z mediów.

"Produkcja sama została zaskoczona tą sytuacją, także nie miałam żadnej wcześniej rozmowy. To był dzień, kiedy rano już napisałam swoje oświadczenie (...). Skończyłam spektakl o 22.00, chciałam to opublikować i zostałam zaskoczona w internecie informacją o moim zwolnieniu. Nie wiedziałam, co mam teraz zrobić. Czy publikować to swoje oświadczenie, dodać jakiś komentarz do tego zwolnienia mnie, czy nie reagować na to, czy może w ogóle nic nie wrzucać. W końcu zdecydowałam, że nie będę się odnosić kompletnie do tego zwolnienia przez pana Kurskiego" - wyznała.

Okazało się, że już wcześniej pojawiały się oznaki niechęci współpracy z aktorką.

Już chciano mnie wyrzucić z prowadzenia programu „Dance, Dance, Dance", ale jednak produkcja przewalczyła. Cały czas docierały do mnie takie informacje. Potem jak już prowadziłam, no to było, że zła sukienka, tu coś nie tak i to już szło odgórnie, mimo że produkcja nic do mnie nie miała.

Przeczytaj także:

Obejrzyjcie wywiad Magdy Mołek z Barbarą Kurdej-Szatan: