Agnieszka Chylińska wydała nową książkę. O czym jest "Anka Skakanka"?

Agnieszka Chylińska oprócz kariery artystycznej znana jest z tego, że pisze książki dla dzieci. Od 2012 wydała już łącznie osiem książek, a jej najnowsza nosi tytuł "Anka Sasanka". "To było moje marzenie z dzieciństwa, jeszcze zanim zaczęłam w ogóle myśleć o muzyce. Nieraz potem próbowałam pisać dla dorosłych, ale nie przychodziło mi to naturalnie. Zawsze czułam presję, że gdybym wydała taką książkę, zaczęłoby się ocenianie, czy aby jestem godna miana „prawdziwej pisarki”. W przypadku dzieciaków piszę z głębi serca. Czuję większą swobodę, być może dlatego, że mam dobry kontakt ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Z wielką czułością też myślę o wszystkich książkach ze swojego dzieciństwa" - wyznała ostatnio w wywiadzie dla "Party".

Jak przyznała artystka, brakowało jej na rynku książek o dzieciach "wrażliwych i inaczej odbierających świat", dlatego wzięła się za pisanie. O czym jest najnowsza książka Agnieszki Chylińskiej?

Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, mówiąc, że zawsze zawieram w moich książkach postaci, które dobrze znam. W Ance jest więc trochę mnie samej i odrobina moich córek i ich przyjaciół ze szkoły. To jest towarzystwo rozbrykane, czasem nadpobudliwe, potrzebujące uwagi i bardzo kochane.

Chylińska przyznaje, że ona również w dzieciństwie była bardzo żywym dzieckiem: "Sama byłam w dzieciństwie nazywana żywym srebrem. Gdyby według dzisiejszych standardów próbowano mi w latach 70. wystawić diagnozę, to przypisano by mi pewnie wiele różnych. Dziś na wszystko jest nazwa (śmiech). Brakowało mi książek o dzieciach niezwykłych, wrażliwych, może inaczej odbierających świat, więc zaczęłam pisać."

Zobacz także: Agnieszka Chylińska o macierzyństwie: "Solidnie mi dokopało"

Agnieszka Chylińska porusza w książce trudne tematy.

Artystka w swoich książkach dla dzieci nie boi się poruszać trudnych tematów. "W moim pokoleniu pokutował taki sposób wychowania, że o pewnych rzeczach rodzice z dziećmi nie rozmawiali, co miało nas niby chronić i pozwolić nam łagodniej wkroczyć w dorosłość. Ja się z tym nie zgadzam. Oczywiście nie twierdzę, że trzeba dzieci zapraszać do wszystkich spraw dorosłych. Nie mam jednak poczucia, że moje dzieci podczas rozmów np. o koronawirusie powinny zatykać uszy i wychodzić do swojego pokoju To chyba wynika z subiektywnych doświadczeń, bo ja akurat nie lubiłam sytuacji, kiedy rodzice rozmawiali o czymś stłumionym głosem. Wiadomo, że im bardziej stłumiony głos, tym dzieciak chciał wiedzieć więcej. Potem i tak dowiadywał się o wszystkim okrężną drogą i sam po swojemu interpretował. Dlatego w książkach nie unikam trudnych tematów. Mam poczucie, że nasze dzieci są teraz bardzo dzielne i wytrwałe" - dodaje w wywiadzie dla "Party".

Agnieszka Chylińska o swoich dzieciach

Agnieszka Chylińska jakiś czas temu zaskoczyła fanów szczerym wyznaniem, kiedy to popierając Strajk Kobiet wyznała, że dwoje z trójki jej dzieci, potrzebują szczególnej opieki. "Nigdy się nie żaliłam. Nigdy nie opowiadałam publicznie o tym, jak jest mi ciężko z tego tytułu, że dwoje moich dzieci są dzieciakami szczególnej troski. Nie przypominam sobie tak bardzo, że ktoś mi w tym pomagał, wspierał, jeśli chodzi o tzw. państwo. Dlatego szczególnie mnie, jako mamie jest trudno na to wszystko patrzeć i znosić fakt, że nie dba się o dzieci niepełnosprawne, osoby niepełnosprawne w takim wymiarze, w jakim powinny być zaopiekowane, a wymusza się na kobietach rodzenie kolejnych chorych dzieci."

W rozmowie z "Party", Agnieszka Chylińska odniosła się do swojej wypowiedzi sprzed kilku tygodni:

Zobacz także:

Wyrosłam już z potrzeby zabierania głosu w każdej sprawie, w tym wypadku jednak miałam poczucie, że chodzi o sprawę arcyważną. Przymusiły mnie do tego okoliczności, a konkretnie presja wywierana przez ludzi, którzy o rodzinie, związku, macierzyństwie i tacierzyństwie nie mają zielonego pojęcia. Uznałam, że jako osoba, która zna od podszewki temat dzieci potrzebujących wsparcia, mam może nie obowiązek, ale prawo się wypowiedzieć.

Przeczytaj także: Agnieszka Chylińska na temat wyroku TK: ,,Nigdy się nie żaliłam, jak mi ciężko. Dwoje moich dzieci są dzieciakami szczególnej troski"