Kumulacja roczników 2019 - o co chodzi?

W wyniku reformy edukacji w czerwcu 2019 roku o miejsca w szkołach średnich będzie się starać ok. 730 tysięcy dzieci - to obecni uczniowie klas siódmych (urodzeni w latach 2004 i 2005) oraz uczniowie gimnazjów urodzeni w 2003 roku (to będzie ostatni rocznik, który w 2019 roku opuści gimnazja). Kumulacja roczników sprawi, że do szkół średnich - liceów, techników i szkół branżowych, będzie się chciało dostać dwa razy więcej dzieci niż zazwyczaj. Tak ogromna liczba kandydatów do szkół średnich ostatni raz była notowana 36 lat temu - w 1983 roku.

Co to oznacza? O miejsce w wybranej przez ucznia szkole średniej będzie wyjątkowo trudno, dla wielu dzieci po prostu ich nie starczy. Rzecznik Praw Obywatelskich uznał nawet tę sytuację za naruszenie art. 70 Konstytucji RP gwarantującego powszechny i równy dostęp do edukacji wszystkim obywatelkom i obywatelom.

Kumulacja roczników 2019 nie tylko spotęguje u młodzieży stres związany z wyborem i zmianą szkoły. Rodzi się też pytanie - co z dziećmi, które przez brak miejsc nie dostaną się do szkoły średniej? Co z dodatkową kadrą pedagogiczną niezbędną do poprowadzenia skumulowanych roczników? I czy dwie równoległe ścieżki edukacyjne (dla absolwentów gimnazjów i 8-klasowej podstawówki), czyli de facto zmniejszenie liczby klas dla każdej z grup, sprawią, że szkoły będą zmuszone zmniejszyć liczbę dostępnych profili klas?

Kumulacja roczników 2019 - co z dziećmi, dla których zabraknie miejsc?

Ministerstwo Edukacji wyraźnie unika odpowiedzi na kluczowe kwestie związane z wyjątkowym rocznikiem 2019. Minister Anna Zalewska zapewnia, że szkoły dysponują dodatkową przestrzenią dla większej liczby uczniów, wskazuje też na samorządy jako odpowiedzialne za "realizację potrzeb edukacyjnych młodzieży zamieszkałej na terenie danego powiatu na zasadzie powszechnej dostępności".

Wkrótce ruszy też kampania promująca mało do tej pory popularne szkoły branżowe, które przygotowują młodzież do konkretnych zawodów. Ma to być rozwiązanie dla tych uczniów, którzy nie dostaną się do wybranych szkół średnich, czy takie szkoły nie powinny być jednak wybierane dobrowolnie a nie z braku alternatywy?