Odważna kreacja Jennifer Lawrence

Jennifer Lawrence na promocję swojego najnowszego filmu "Red Sparrow" (Czerwona jaskółka) założyła odważną suknię od Versace. Suknia mocno odsłaniała dekolt, ramiona i plecy, a seksowne rozcięcie eksponowało nogi aktorki. Zdjęcie z promocji filmu, na którym Jennifer Lawrence stoi półnaga w towarzystwie swoich kolegów mocno ubranych wywołało dyskusję na temat seksizmu. W Hollywood pojawiły się zarzuty, że aktorki są traktowane jako ładny dodatek do mężczyzn i pomimo zimy muszą prezentować swoje wdzięki. 

Zarzuca się Lawrence, że w kontekście akcji  #TimesUp i #MeToo, sukienka była bardzo złym wyborem, zwłaszcza, że ostatnio aktorki w ramach solidarności z ofiarami molestowania na wielkie gale, np. Złote Globy wybierały dyskretne czarne sukienki.

Pojawiają się jednak komentarze, że w związku z tym, że Jennifer Lawrence w filmie "Red Sparrow" gra kobietę, która uwodzi mężczyzn i używa swojej seksualności jako broni, stąd akurat taki wybór stroju na promocję filmu.

Jennifer Lawrence mocno odpowiada

Jennifer Lawrence postanowiła odnieść się do tych zarzutów i na swoim Facebooku aktorka napisała, że bardzo dziwi ją ta fala dyskusji pod jej adresem. Z jednej strony ją to śmieszy, a z drugiej czuje się urażona:

Wow, nawet nie wiem, od czego mogłabym zacząć w tej całej kontrowersji pod tytułem "Jennifer Lawrence nosi odkrywającą ciało suknię w zimie". Ta cała sytuacja jest nie tylko śmieszna, ale również czuję się przez nią urażona. - napisała Jennifer na swoim profilu.

Aktorka dodała, że tak pięknej sukni nie będzie zakrywać płaszczem i szalikiem i nic ją nie kosztowało wyjście na chwilę na zimno, żeby zrobić zdjęcie.

Suknia Versace, którą miałam na sobie, jest wspaniała i naprawdę sądzicie, że zakrywałabym ją płaszczem i szalikiem? Byłam na zewnątrz przez pięć minut. Mogłabym nawet stać w tej sukni w śniegu, ponieważ kocham modę i to był mój wybór - dodaje aktorka

Jennifer Lawrence: "Ludzie, ogarnijcie się"

Aktorka zauważa, że nie ma powodu robić sztucznych dyskusji na temat tak "głupich rzeczy" i zauważa, że w ten sposób odciąga się uwagę od ważnych spraw.

Przesadne reakcje na temat tego, kto coś mówi, robi. Tworzenie sztucznej kontrowersji na temat głupich rzeczy takich jak co chcę ubrać albo nie. To nie jest pójście do przodu. W ten sposób odciągamy uwagę od poważnych spraw. Ludzie, ogarnijcie się. To, w czym mnie widzicie, to jest moja decyzja. Jeśli chcę, żeby było mi zimno, To ja o tym decyduję! - zakończyła swój wpis Jennifer Lawrence.