Według badań The Future Laboratory, agencji specjalizującej się w przewidywaniu trendów nadchodzi przełom w eko kosmetykach. Na rynek być może wkroczą już niedługo kosmetyki bazujące na recyklingu odpadków spożywczych. Trend na niemarnowanie jedzenia rośnie globalnie już od jakiegoś czasu - nic dziwnego - w samej Unii Europejskiej rocznie wyrzuca się 89.2 milionów ton jedzenia (!). To karkołomna liczba, biorąc pod uwagę liczbę głodujących w krajach trzeciego świata. 

Rynek urody postanowił pochylić się nad tym problemem i coraz więcej młodych firm szuka rozwiązań w ramach recyklingu. Szukają w odpadkach spożywczych składników dobrych dla naszej skóry. I tak firma Phytonext pracuje obecnie nad ekstraktem mini składników z roślin kompostowych, które przekształca w świeże eko olejki aromatyczne. 

Inny start up BIORICE odkrył oczyszczające właściwości ryżu. Mączka ryżowa wchłania sebum jak gąbka (dlatego często używa się jej w produkcji pudrów do twarzy). BIORICE specjalizuje się w ekstraktowaniu jej z ryżu przeznaczonego do wyrzucenia w Europie i używa w produkcji produktów do makijażu. 

Resztki łososia w kremie do twarzy?

Bardzo ciekawym projektem, nazwijmy to - rybnym, jest odkrycie przez firmę APROPOS składników odżywczych uzyskanych w wyniku przetwarzania białka i tłuszczy z resztek łososia (50% każdej ryby używanej w gospodarstwie domowym jest wyrzucane do śmieci). Te składniki mogą okazać się bardzo przydatne w segmencie pielęgnacyjnym. Trend kosmetyków z resztek spożywczych może się okazać strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza, że według badań, coraz bardziej dbamy o to co jemy i jak żyjemy. Dbanie o środowisko rośnie wprost proporcjonalnie do zwiększenia eko świadomości. Teraz kupując jedzenie, ale też kosmetyki zwracamy większą uwagę na skład i biodegradowalność. 

Podobno za kilka lat będziemy mogli znaleźć na półkach w drogerii np. krem z resztek łososia. Co Wy na to?