Supermodelka Plus Size - kto wygrał?

Wczoraj fani programu "Supermodelka Plus Size" poznali zwyciężczynię show - supermodelką została Joanna Cesarz, ulubienica jury, która od samego początku była nazywana polską Monicą Bellucci. W finale wystąpiły trzy kandydatki na supermodelkę: Kasia Bochenkiewicz, Zuza Zakrzewska oraz właśnie Joanna Cesarz. Dziewczyny wzięły udział w pokazie Mario Menezi, później pokazały się w trzech stylizacjach Violi Piekut, zaprezentowały sesję okładkową do magazynu "Claudia", a na koniec odbył się specjalny pokaz inspirowany filmem "Wielki Gatsby". O tym, która dziewczyna wypadła najlepiej i zdobyła największą sympatię, zadecydowali widzowie w głosowaniu. Joanna Cesarz jako supermodelka plus size weźmie udział w zagranicznym pokazie Ewy Minge, otrzymała również 50 tysięcy zł od marki Lida.

Supermodelka Plus Size - finał był ustawiony?

Tymczasem po finałowym odcinku programu w internecie rozpętała się burza - fani "Supermodelki Plus Size" podejrzewają, że głosowanie widzów wcale nie było brane pod uwagę, a wygrana Joanny Cesarz została wcześniej zaplanowana. Skąd takie przypuszczenia? Joanna Cesarz od samego początku cieszyła się sympatią jury, Ewa Minge zaproponowała jej nawet udział w jednym ze swoich pokazów. Joanna, ze względu na swoją włoską urodę, ciemne włosy i klasyczne rysy twarzy, została szybko okrzyknięta polską Monicą Bellucci, internauci są przekonani, że producentom programu zależało na jej zwycięstwie. Myślicie, że Joanna Cesarz rzeczywiście zasłużyła na wygraną?