Jakub Kornhauser opowiedział o dzieciństwie Agaty Dudy

Agata Duda nie mówi publicznie o historii swojej rodziny, więcej szczegółów o rodzie Kornhauserów może dowiedzieć się z książki jej ojca, Juliana Kornhausera, opublikowanej w 1995 roku - "Dom, sen i gry dziecięce. Opowieść sentymentalna". Książka to opowieść o dzieciństwie w Gliwicach, w miejscu, gdzie przenikały się kultury żydowska, polska, niemiecka i śląska. O trudnych doświadczeniach i rodzinnych sporach postanowił też opowiedzieć brat Agaty Dudy, poeta Jakub Kornhauser, z którym Duda nie rozmawia od lat - poróżniły ich poglądy polityczne, jakie reprezentuje mąż Pierwszej Damy, Andrzej Duda, oraz sprawy religijne. Co zdradził Jakub Kornhauser w rozmowie z "Wyborczą"? Okazuje się, że rodzinę Kornhauser dzieliło wyznanie - dziadek działał w gminie żydowskiej i zabierał syna (ojca Agaty Dudy) do domu modlitwy, a matka uczyła pacierza katolickiego. Kiedy dziadkowie zmarli, zostali pochowani w dwóch różnych miejscach: dziadek na cmentarzu żydowskim, a babcia na katolickim. To pośmiertne rozdzielenie rodziców wywarło niemały wpływ nie tylko na ojca Agaty Dudy, ale i na całe pokolenie:

Dopiero jako dorosły człowiek zrozumiałem, jak bardzo symboliczne znaczenie miało dla niego to pośmiertne rozdzielenie rodziców. To było przecięcie jego tożsamości na pół. Przez lata przerażała mnie ta wizja rozdzielenia grobów. Na cmentarzu babci paliły się znicze, był porządek, trochę radośnie, trochę melancholijnie. A u dziadka cisza i koty. Jakbyśmy na tym samym skrawku przestrzeni pukali do zupełnie innego świata.

Religia podzieliła także rodzeństwo - Agata Duda pozostała wierna nauce, jaką wyniosła z domu, od matki katoliczki, a jej brat poszedł w innym kierunku:

Mama jest katoliczką, w takim duchu wychowywała Agatę i mnie. Ja już w liceum przestałem wierzyć w tę wspólnotowość, choć podobnie jak tata wierzę w coś nadprzyrodzonego. Nie jestem racjonalistą, racjonalne podejście do rzeczywistości bardzo mnie denerwuje. Może dlatego zajmuję się surrealizmem i magicznymi historiami, a zinstytucjonalizowane, zhierarchizowane religie bardzo mnie odstręczają.

Jakub Kornhauser wspomniał też, jak trudno było jemu i Agacie dowiedzieć się czegokolwiek o historii ich dziadków, których rozdzieliła wojna i którzy później odnaleźli się w powojennej rzeczywistości:

Tata konfabulował, przeinaczał, co wynika z jego przewrotnej natury człowieka literatury. Ze swojego życia starał się zrobić kolejne opowiadanie. Za każdym razem ta historia była inna. A my z Agatą nie mogliśmy jej z niczym skonfrontować.