HERBATY ODCHUDZAJĄCE wprawdzie zmniejszają uczucie głodu, ale pite w dużych ilościach, powodują senność, rozkojarzenie i kołatanie serca.

Moja dieta? Herbatka slim i pigułka na przeczyszczenie

Pierwsza filiżanka odchudzającego naparu tuż po przebudzeniu. Drugą zdąży wypić przed wyjściem do biura. W pracy zaparza kolejne cztery. I tak do wieczora uzbiera się nawet do dziesięciu. – Na początku chciałam schudnąć przed ślubem – mówi Agnieszka. – Siostra poleciła mi te herbatki. Często po nich sikałam, ale obwód w talii się zmniejszył.

Agnieszka zamawia teraz w internecie gotowe mieszanki ziołowych herbatek odchudzających. Do tego dorzuca roślinne środki na przeczyszczenie. Bierze je wieczorem, żeby, jak twierdzi, oczyścić organizm z toksyn. – Dzięki temu w końcu nie zatrzymuje mi się woda w organizmie – przekonuje. – I nie ćwicząc, mam figurę, jakbym wylewała pot na bieżni – chwali się. Entuzjazm jej spada, gdy pytam, czy nie jest osłabiona. – Kilka razy zemdlałam w autobusie – przyznaje. – Ale było duszno.

Ostatnio koleżanka z pracy przeczytała Agnieszce artykuł z amerykańskiego pisma medycznego. Był o tym, że zbyt częste picie herbatek poprawiających pracę jelit pobudza metabolizm, ale na dłuższą metę spowalnia jego naturalne mechanizmy trawienne. Niszczy florę bakteryjną w jelitach, doprowadza do utraty sodu i elektrolitów. Nie mówiąc o środkach przeczyszczających, które mogą skrajnie odwodnić organizm. – Stek bzdur – Agnieszka się nie zraża. – To dzięki tej diecie jestem fit.

LUDZIE UZALEŻNIENI od jedzenia eko odcinają się od znajomych.

Nawet towarzyskie wyjście na kolację jest stresujące, bo naraża ich na jedzenie lub picie czegoś z niewiadomego źródła.

Zobacz także:

Na imprezy szłam z własnym jedzeniem

Kinga przez cały weekend nic nie jadła, bo nie miała dostępu do jedzenia ekologicznego – jedynego, któremu ufała. Od roku zapisana była do grupy amatorów zdrowej żywności, która zamawiała przez internet cotygodniową paczkę nieskażonych cywilizacją warzyw, owoców i kasz od ekorolnika. Któregoś piątku kurier nawalił i Kinga głodowała. Nie było mowy o tym, żeby kupić coś w osiedlowym warzywniaku, bo tam wszystko pryskane i z GMO. Tomek, mąż Kingi, był przerażony. – Przeżyłem już to, że żona przychodzi na imprezy rodzinne ze swoim jedzeniem – mówi. – Przebolałem, że przyjaciele przestali nas zapraszać na wypady do knajp, bo Kinga i tak siedziała przy pustym talerzu. Ale po tej weekendowej głodówce powiedziałem: dość.

Psychodietetyczka skierowała Kingę na terapię. Okazało się, że obsesyjne dbanie o zdrowe żywienie wzięło się z silnego lęku przed nowotworem. Na raka żołądka zmarł brat Kingi. Ona w każdym pokarmie widziała truciznę. Po ponad roku terapii wciąż czyta etykiety na opakowaniach, ale daje się skusić na pizzę na mieście.

Kobieta jest na diecie? To znaczy, że o siebie dba

W ciągu ponad dwóch lat wypróbowała chyba wszystkie. A przynajmniej te, które były modne. Ducana, kopenhaska, Cambridge, kapuściana, OXY, a nawet rozpisana specjalnie dla niej przez dietetyka. Monika od dwudziestu sześciu miesięcy jest na diecie, nosi rozmiar 38, ale i tak cały czas ma wiele zastrzeżeń do swojego wyglądu. – Nie jestem anorektyczką – uspokaja. – Przecież widać, mam brzuszek, boczki – pokazuje. – Po prostu te diety w moim przypadku nie są skuteczne na dłuższą metę. Dlatego muszę szukać dalej. Nie poddaję się, bo chcę w końcu Kobieta jest na diecie? To znaczy, że o siebie dba wyglądać tak, jak zawsze marzyłam: jak modelka na wybiegu.

Monice nie brakuje pomysłów na diety. Wyszukuje je w internecie, udziela się na sześciu forach o odchudzaniu, bez przerwy zamawia książki, jak stracić na wadze. – Problem w tym, że te diety szybko mi się nudzą – przyznaje. – Wtedy szukam nowej, żeby mieć lepsze efekty i trochę urozmaicić jadłospis. W przerwie między jedną dietą a drugą trochę sobie folguję. Zwłaszcza że mam słabość do słodyczy – uśmiecha się.

Monika otacza się koleżankami poznanymi na forum, które tak jak ona są na diecie „od zawsze”. Wspierają się nawzajem, wymieniają przepisami na odchudzające potrawy, mówią, jak przetrwać momenty kryzysowe, gdy z głodu robi się ciemno przed oczami. – W grupie jest raźniej. Nie załamujemy się – cieszy się Monika. – Czasem przychodzą trudniejsze chwile, ale w końcu kobieta, która o siebie dba, musi trochę pocierpieć.

ŻYCIE NA CIĄGŁEJ DIECIE sprawia, że organizm cierpi na niedobory witamin, minerałów i... glukozy. Większość modnych diet drastycznie ogranicza spożycie węglowodanów, a przecież cukry złożone (znajdujące się np. w kaszach i pieczywie pełnoziarnistym) są nam bardzo potrzebne. W końcu mózg karmi się glukozą.

JAK ROZPOZNAĆ ORTOREKSJĘ?

Osoby chorujące na uzależnienie od zdrowych produktów (ortoreksję) najczęściej:

● szczegółowo analizują tabele kaloryczne zjadanych produktów

● układają sobie precyzyjne menu

● kupują tylko produkty ekologiczne i certyfikowane

● unikają chodzenia do restauracji, nie zamawiają jedzenia, którego pochodzenia nie znają

● na imprezy często zabierają własne posiłki

● komentują jadłospis innych i krytykują osoby, które ich zdaniem odżywiają się niezdrowo.