Dla niektórych z nas smak świeżych jabłek, czereśni, moreli czy ulubionej sałatki z pomidorów al- bo selera może być jedynie wspo-mnieniem z dzieciństwa. I chociaż przez lata jedliśmy je bezkarnie, teraz - nawet po przełknięciu niewielkiego kęsa - na skórze od razu pojawia się swędząca pokrzywka. Dzieje się tak dlatego, że te owoce i warzywa mają w sobie alergeny. To właśnie na nie nasz układ odpornościowy reaguje niczym na niebezpieczne wirusy i bakterie.

Nieszkodliwe substancje traktuje jak wrogów i zamiast je tolerować, zaczyna z nimi walczyć. Jeżeli więc zjemy uczulające nas pokarmy, mogą pojawić się nie tylko dokuczliwe, ale nawet groźne dla zdrowia objawy. Czasami bowiem na skutek reakcji alergicznej drętwieje język, puchną wargi, gardło i krtań (to tzw. obrzęk Quinckego). Bywa też, że w ciągu kilku minut po posiłku zaczynamy się dusić, dochodzi do zaburzeń pracy serca i tracimy przytomność (to wstrząs anafilaktyczny). Wtedy jak najszybciej trzeba wezwać pogotowie.

Skąd się bierze alergia krzyżowa? Niestety, trudno przewidzieć, czy i kiedy dopadnie nas uczulenie na owoce i warzywa. Najczęściej taka nadwrażliwość nie pojawia się w dzieciństwie, lecz dopiero, gdy jesteśmy dorośli. Zwykle dotyka tych, którzy najpierw przez kilka lat mieli alergię jedynie na pyłki roślin bądź lateks (zawierają go np. prezerwatywy oraz jednorazowe rękawiczki). W pewnym momencie stajemy się uczuleni również na niektóre warzywa i owoce. Na tym właśnie polega coraz częściej spotykana alergia krzyżowa. Jeśli więc reagujemy nadwrażliwością na pylącą brzozę, olchę i leszczynę, musimy być ostrożni z jedzeniem selera, marchwi, pomidorów oraz jabłek, gruszek, śliwek, czereśni, wiśni i brzoskwiń.

Podobnie jest z pyłkami traw i wielu ziół, które uwrażliwiają nasz układ odpornościowy nie tylko na seler, marchew i pomidory oraz wiele rodzimych owoców, ale też dodatkowo na kukurydzę, soję, ryż, kiwi i melony. Z kolei ci, którzy mają alergię na lateks, powinni unikać bananów, ananasów, awokado, melonów, daktyli, kiwi i orzechów, zwłaszcza ziemnych.

Co powinien wiedzieć alergik?
W przypadku tej choroby musimy przede wszystkim zrezyg-nować z jedzenia szkodzących nam produktów. Zanim jednak całkowicie wykreślimy je z naszego menu, warto sprawdzić, kiedy pojawia się nadwrażliwość. Okazuje się bowiem, że niektórzy mogą je jeść, ale dopiero po ugotowaniu. Na surowe owoce i warzywa zwykle reagujemy silniej niż na gotowane lub pieczone. A to dlatego, że pod wpływem wysokiej temperatury uczulające nas substancje ulegają rozłożeniu i stają się nieszkodliwe. Pamiętajmy też, że i w świeżych, i w gotowanych owocach czy warzywach alergeny nie są rozłożone równomiernie. Zwykle najwięcej ich jest w skórce lub tuż pod nią, dlatego jedzenie jedynie miąższu nie powoduje niepożądanych reakcji. Niestety, w większości wypadków nawet obranie ze skórki nie wystarcza. Przy alergii pokarmowej nie stosuje się szczepionek, ale odpowiednio dobrane czasami łagodzą dolegliwości. Tak się dzieje u tych osób, które mają alergię krzyżową. Odczulając się na pyłki niektórych roślin, np. brzozy, zmniejsza się wrażliwość na jabłko i seler.

Warto więc zasięgnąć porady alergologa, który nie tylko przepisze odpowiednie leki, ale też może zalecić odczulanie.

Kiedy jedzenie może szkodzić
Choć co trzecia osoba jest na coś uczulona, to alergia pokarmowa występuje jedynie u ok. 2 proc. dorosłych i dotyka tych, których rodzice są alergikami. Ryzyko zachorowania wynosi wówczas od 40 do 70 proc. Poza uczuleniem na owoce i warzywa bywamy też nadwrażliwi na mleko i jaja. Reagujemy na nie już w dzieciństwie, jednak wielu z nas z tego wyrasta. Silne alergeny są również w rybach i owocach morza, a reakcja na nie utrzymuje się przez całe życie.

Zobacz także:

Tekst: Beata Biały; konsultacja: lek. med. Hanna Richter-Ritz

Więcej w Claudii 11/2005