Lata 80. wróciły, mówią makijażyści światowych pokazów mody. Mocno podkreślone oko i kości policzkowe to podstawa mocnego makijażu typu glam. W kolekcji Max Mary dominowały jaskrawe cienie do powiek, od żółci, po kobalt. Na policzkach niektórych modelek pojawiły się też kolorowe smugi, na styl wojowniczki.

Japońskie Kenzo z kolei zaszalało z czerwienią. Róż na policzkach wydaje się być teatralny, jak na imprezach w stylu lat 80, a czerwień ust – bardzo odważna. Trochę jak z chińskiej operetki, trochę jak z musicalu Moulin Rouge.

 

Nieco delikatniejszą odsłonę makijażu sprzed dwóch dekad zaproponował projektant Adam Selman – jego modelki miały na powiekach różowy, delikatny cień i podkreślone różem policzki, a resztę twarzy subtelnie rozświetloną. Taki makijaż nawiązujący do lat 80., jest zdecydowanie bardziej „do noszenia” na co dzień. Resztę inspiracji można tylko stopniowo wcielić w życie i to raczej na tematycznej imprezie.