59-letnia kobieta twierdzi, że postanowiła ujawnić sprawę dopiero po 44 latach, ponieważ dowiedziała się, że Samantha Geimer, pierwsza ofiara molestowania przez reżysera, chce umorzenia sprawy przeciwko Romanowi Polańskiemu.

Robin nie może domagać się postawienia reżyserowi zarzutów kryminalnych z powodu przedawnienia. Mogłaby jedynie wystąpić z pozwem cywilnym, ale stwierdziła, że tego nie zrobi.

Oznajmiła natomiast, że może wystąpić z wnioskiem o złożenie zeznań w innym procesie Romana Polańskiego.

Adwokat Romana Polańskiego, Harland Braun, który walczy przed sądem w Kalifornii o zakończenie sprawy przeciwko aktorowi stwierdził, że dziwią go te zarzuty i uważa, że nowa klientka prawniczki Glorii Allred, chce opóźnić jego starania.


Przypomnijmy, że polski reżyser Roman Polański został w 1977 roku oskarżony o odurzenie wtedy 13.letniej Samanthy Geimer i stosunek seksualny z nieletnią. Gwałt wydarzył się podczas jednej z imprez w domu Jacka Nicholsona w Hollywood. W świetle amerykańskiego prawa stanu Polańskiego wezwano przed sąd. Polski reżyser, który w latach 70. zrobił jedne ze swoich najlepszych filmów, w tym "Lokatora" i "Chinatown" oraz przeżył w 1969 roku osobistą tragedię (jego ciężarną żonę Sharon Tate zamordował gang Mansona) podpisał ugodę z matką Geimer i przyznał się do gwałtu.