Kendrick Lamar jest obecnie jednym z najpopularniejszych amerykańskich raperów. Słuchają go dzieciaki na całym świecie, ważne więc jest to, o czym rapuje muzyk. Lamar zdaje sobie sprawę ze swojej siły rażenia, często więc poświęca swoje hity aktualnym problemom społecznym.

W tym tygodniu zaprezentował teledysk do swojego nowego kawałka „Humble” („Uniżony” przyp.red.), oczywiście z przesłaniem. To jeden z najważniejszych teledysków w popkulturze od czasów mocnego „Reformation” Beyonce. Kendrick Lamar porusza w nim wątki religijne, dla niektórych być może obrazoburcze, występując w stroju papieża i nawiązując do Ostatniej Wieczerzy (w zasadzie od czasów serialu „Młody Papież” z Jude Law nas to nie dziwi), skupia uwagę na rasowej tolerancji (czarnoskórzy Afroamerykanie wciąż muszą walczyć o swoje prawa np. w akcji Black Live Matters, przeciwko przemocy) i, na co najbardziej zwrócili uwagę fani, mówi stanowcze „nie” nienaturalnemu wizerunkowi kobiet.

 

Post udostępniony przez andi(@oddgoat__) 7 Kwi, 2017 o 12:01 PDT

Co ciekawe, zupełnie inaczej niż większość raperów w swoich klipach, pokazuje dość obrazowo kobiece rozstępy i niedoskonałości – przed i po Photoshopie. Wpisuje się w protest przeciwko mizoginii i szowinizmowi, które w Stanach (nie wspominając już o naszym kraju) w czasach prezydentury Donalda Trumpa, mają się zaskakująco dobrze. Choć trzeba przyznać, że jednak w raperskim, wciąż postrzegającym kobietę przedmiotowo, stylu.

Zobaczcie zresztą same, teledysk do „Humble” poniżej.