Trudno, aby były idealnie kształtne, jeśli gustujesz w wąskich, niewygodnych butach. I chociaż to buty są głównym sprawcą kłopotów ze stopami, to zniekształceniom stóp sprzyjają także nadwaga i zaburzenia hormonalne – kiedy poziom hormonów się waha, rozluźniają się więzadła i mięśnie. Wtedy palce są podatne na wykrzywianie się, a podbicie staje się płaskie. Pierwszym trudnym dla stóp momentem jest burza hormonalna w okresie dojrzewania. Jeżeli w tym czasie nastolatka wybiera ciasne balerinki i ciężkie martensy, jej stopy łatwo się deformują. Przełomowa bywa też ciąża, zwłaszcza trzeci trymestr, kiedy przyszłej mamie przybywa kilogramów i jej organizm wytwarza relaksynę. Hormon ten przygotowuje miednicę do porodu, rozluźniając więzadła. Podobnie działa na stawy stóp, ale dla nich to niekorzystne. Do zakłóceń hormonalnych dochodzi też podczas przekwitania. Jeśli kobieta przybiera wtedy na wadze, stopy szybko przypominają o sobie.

Co nam „dają” złe buty

Kiedy stale chodzisz w pantofelkach na bardzo wysokich obcasach, pięta jest nadmiernie uniesiona. Wtedy ciężar ciała obciąża przód oraz palce stóp, a ich wysklepienie zmniejsza się i zapada. Tak powstaje płaskostopie poprzeczne (w odróżnieniu od podłużnego, czyli platfusa). Jest ono zwiastunem kłopotów, co zwykle bagatelizujemy. To błąd, bo takie zniekształcenie sprzyja kolejnym schorzeniom. Jeśli od razu go nie „naprawisz” i nie zrezygnujesz z niewygodnych butów, płaskostopie poprzeczne może doprowadzić do powstania stwardnień na skórze (modzeli) i halluksów (duży palec się zniekształca, z boku stawu tworzy się uwypuklenie). Ale na tym nie kończą się kłopoty ze stopami. Chodzenie w ciasnych czółenkach i szpilkach, szczególnie gdy już masz halluksy, prowadzi do pojawienia się palców młoteczkowatych. Zwykle drugi palec zawija się pod spód – wygląda, jakby był złamany w połowie. Na takim „garbie” wyrastają odciski. Ponadto w miejscach, gdzie stopy ciągle są przeciążone, skóra staje się podatna na rogowacenie i pęka. Cierpią więc nie tylko palce czy podeszwy, ale i pięty.

Cenne rady ortopedy

Jeśli pod koniec dnia stopy cię bolą lub masz pierwsze oznaki ich deformacji, zacznij działać. To konieczne szczególnie wtedy, gdy przeżywasz hormonalne zawirowania.

Dobierz rozmiar buta
Nie ma znaczenia, czy są to pantofelki, czy adidasy – ich podeszwa powinna być o centymetr dłuższa niż stopa. Buty nie mogą być za szerokie, muszą trzymać stopę tak, by nie uciekała do przodu. Nie kupuj też za ciasnych i z twardej skóry, które potem trzeba rozchodzić.

Zapomnij o płaskim obuwiu
Trampki lub baleriny zakładaj od czasu do czasu i nie dłużej niż na kilka godzin. Na co dzień stopom służą stabilne, 3–4 centymetrowe obcasy, które unoszą pięty. Jeśli sporo spacerujesz, np. do pracy chodzisz na piechotę, zakładaj adidasy (są tak wyprofilowane, by pięta była podniesiona), a na miejscu zamieniaj je na czółenka. Nie noś też płaskich klapków ani sandałów trzymających się na wąskim pasku – skóra stóp jest bezbronna, kiedy atakują ją drobinki piasku i kurz (to sprzyja jej przesuszeniu i pękaniu). W upały lepsze są sandałki na słupku, z zakrytą piętą lub palcami.

Noś tylko wygodne i dobrze wyprofilowane szpilki
Ich wysokość dostosuj do swojego rozmiaru buta (na podeszwie szpilek stopy muszą leżeć płasko od palców do miejsca, gdzie zaczyna się podbicie). Dobieraj but do kształtu stopy – przy szerokiej nie noś szpilek z wąskimi noskami. Tylko wtedy nie będziesz się w nich męczyła.

Kup specjalne wkładki
Przy skłonności do płaskostopia poprzecznego polecane są miękkie poduszeczki (tzw. peloty), które podpierają przód stopy. Możesz je mocować do wyściółki buta lub wkładać do rajstop i skarpetek. Jeśli zauważyłaś, że paluch nieco się wykrzywia (jak przy halluksach), wkładaj między niego a kolejny palec specjalny elastyczny klin (separator). Możesz też stosować nakładki na halluks (kółko lub ósemka wykonane z pianki). Osłaniają one wypukłą kość przed uciskiem buta.

Unikaj stania
Jeśli cały dzień musisz być na nogach, zapewnij stopom odpoczynek. Co godzinę postaraj się chwilę posiedzieć, opierając płasko stopy na podłożu.

Chodź na bosaka
W domu po dywanie i miękkiej wykładzinie śmiało biegaj bez kapci. Wskazane są też spacery na bosaka po piasku, trawie i mchu. Wtedy podeszwy dopasowują się do podłoża, co ułatwia ich kształtowanie się. Natomiast chodzenie boso po twardych podłogach sprzyja płaskostopiu. Jeśli w mieszkaniu masz np. niczym nieprzykryty parkiet, zakładaj miękkie, antypoślizgowe skarpetki albo klapki z grubymi, profilowanymi spodami – działają jak amortyzatory.

Rób relaksacyjne kąpiele
Szybką ulgę przyniesie moczenie nóg w ciepłej wodzie z solą kuchenną lub specjalną do stóp. Codziennie wieczorem na 15 minut zanurz stopy w misce wody z kilkoma łyżkami soli. Możesz też dodać szklankę naparu z rumianku i melisy lub 10–15 kropli olejku lawendowego. Jeśli skóra jest przesuszona i popękana na piętach, 2 razy w tygodniu rób stopom kąpiele z siemienia lnianego (10 łyżek nasion zalej 2 litrami gorącej wody. Gdy powstanie śluzowaty roztwór, wlej go do miski z wodą i przez kwadrans mocz w nim nogi).

TRENING STÓP

Wykonuj go codziennie rano i wieczorem. Zacznij od podnoszenia palcami stóp lekkich przedmiotów: skarpetki, chusteczki, ręcznika. Następnie 10 minut chodź na palcach. Ortopedzi zalecają specjalne ćwiczenie: stań na podłodze, przyciśnij przód stopy do podłogi tak, by stopa opierała się na kościach pod paluchem i małym palcem. Potem 10 razy dociskaj podeszwę do podłoża (wykonaj 20 serii). Podobnie ćwicz, leżąc: oprzyj stopy o ścianę lub brzeg kanapy i na przemian 20 razy prostuj i zginaj paluch.

Konsultacja: dr n. med. Adam Ogonowski, specjalista ortopedii, traumatologii i rehabilitacji