Maluch przy piersi

Nie ma lepszego pokarmu dla niemowlęcia niż mleko mamy. Słyszałaś to dziesiątki razy - od lekarza, przyjaciółek, a nawet w reklamie "mleka w proszku". Argumenty "za" można długo mnożyć. Najwymyślniejsza mieszanka nie dorównuje pokarmowi stworzonemu przez naturę specjalnie dla małego człowieka. Powiemy ci dlaczego: Jest w nim dokładnie tyle lekkostrawnych i dobrze przyswajalnych białek i cukrów, a także witamin, mikroelementów i wody, ile potrzeba, by organizm dziecka rozwijał się wszechstronnie i harmonijnie. Specjalny rodzaj tłuszczów i odpowiednia ilość cholesterolu zapewniają optymalny rozwój mózgu i układu nerwowego. W mleku mamy są też hormony, enzymy i ciała odpornościowe, które stymulują i chronią niedojrzałe układy wewnętrzne. Co więcej, skład pokarmu dostosowuje się do bieżących potrzeb malca. Inny jest dla wcześniaka, noworodka i starszaka. Zmienia się też zależnie od pory dnia i czasu ssania.

Na początku karmienia mleko jest wodniste i gasi pragnienie, potem bardziej pożywne, by lepiej zaspokajać głód. Dzieci karmione piersią rzadziej chorują, są mniej narażone na infekcje, alergię, nadwagę, próchnicę i choroby układu krążenia (także w dorosłości). Na ogół lepiej rozwijają się intelektualnie i psychomotorycznie przez pierwszy okres życia: wcześniej zaczynają mówić, szybciej się uczą, mają wyższy iloraz inteligencji. Częsty i bliski kontakt z piersią sprawia, że malec czuje się "otoczony" mamą, tak jak był w jej brzuszku - bezpieczny i odprężony. Dawka "witaminy M" jest mu równie niezbędna do prawidłowego rozwoju, co pokarm.

Po czym poznać, że dziecko się najada?

Czy jednak tego idealnego pożywienia maleństwo ma pod dostatkiem? To najczęstsza, choć zazwyczaj nieuzasadniona, obawa karmiących mam. Dzidziuś na pewno się najada, jeżeli:

  • jest karmiony tak długo, jak chce i wystarczająco często, tzn. przynajmniej 8 razy na dobę, a przerwy pomiędzy posiłkami nie są dłuższe niż 3 godziny w dzień i 6 godzin w nocy;
  • jest prawidłowo przystawiany do piersi i zachowuje się przy niej aktywnie: ssie miarowo, spokojnie i z przerwami na odpoczynek. Niezależnie, ile czasu je, przez co najmniej 10 minut przy każdej piersi słychać przełykanie pokarmu, przypominające postękiwanie (ale nie cmokanie, które może znaczyć, że za płytko chwycił brodawkę). Mama czuje, jak pokarm wypływa z piersi (przypomina to ucisk lub mrowienie);
  • pomiędzy karmieniami jest pogodny, zadowolony i ma dobrze napięte mięśnie (tzn. nie jest zbyt "sztywny" ani nie "leje się przez ręce");
  • syty sam przestaje jeść; głodny domaga się piersi;
  • smółkę oddaje najpóźniej w trzeciej dobie po narodzinach. Potem moczy przynajmniej 6 pieluch i robi od kilku do kilkunastu kupek na dobę;
  • dobrze przybiera na wadze: tygodniowo co najmniej 125 g, a miesięcznie około 650-750 g (lub więcej) w pierwszym półroczu.

Karmienie dziecka z katarkiem

Jeśli próbowałaś pić z zatkanym nosem, wiesz, że jest to co najmniej uciążliwe. Aby umożliwić zakatarzonemu dziecku płynne ssanie, przed karmieniem zakrop mu nosek roztworem soli fizjologicznej lub wodą morską w aerozolu, a następnie delikatnie oczyść watą skręconą w sznureczek lub gruszką. Dobrze jest karmić dziecko trzymając je jak najbardziej pionowo i... uzbroić się w cierpliwość - zakatarzony malec potrzebuje na posiłek więcej czasu.

Przetrwać trudne początki

Pierwsze dni laktacji często przynoszą chwile zwątpienia i bezradności. Wszystko przez to, że młoda mama chciałaby wiedzieć, czy maleństwo się najada i czy z jej pokarmem wszystko OK. Niestety, tego nie da się ot tak, po prostu podejrzeć. Trzeba zaufać Matce Naturze, która perfekcyjnie przygotowała kobiety do karmienie piersią. Pierwszy pokarm, tzw. siara, która ma właściwości odżywczej szczepionki, jest produkowana w znikomych ilościach. Maleństwu na razie więcej nie potrzeba, ale niedoświadczona mama zwykle ma co do tego wątpliwości...

Kiedy wreszcie około 3.-5. doby po porodzie rusza produkcja dojrzałego pokarmu, wcale nie jest lepiej. Bo wtedy mleka robi się zdecydowanie za dużo! Piersi stają się obrzmiałe, twarde, gorące i bardzo wrażliwe. Stan ten, nazywany nawałem pokarmu, ustępuje po około 3 dobach. Trzeba go po prostu... przeczekać, ratując się zimnymi okładami na piersi po każdym karmieniu; można też wypijać kilka filiżanek herbatki z szałwii (hamuje nieco produkcję mleka). Przede wszystkim zaś należy mobilizować dziecko do systematycznego opróżniania obu piersi, by w przepełnionych nie doszło do zastoju (albo, co gorsza, zapalenia). A więc jak najczęściej przystawiać, przystawiać, i jeszcze raz przystawiać...

Po kolejnych kilku (lub kilkunastu) dniach można już najczęściej zapomnieć o kłopotach. Bo karmienie piersią jest sztuką, której można się nauczyć. Wystarczy tylko trochę praktyki. I wiara mamy, że to się uda!

Zobacz także:

7 najczęściej zadawanych pytań

1. Moje dziecko ma 3 dni i wisi u piersi praktycznie non stop. Kiedy to się skończy?

To zupełnie normalne zachowanie noworodka. Trzeba przeczekać pierwszych kilka dni. Kiedy pojawia się duża ilość właściwego pokarmu, a maluszek dobrze opanuje technikę ssania, zwykle posiłki zaczynają zabierać mu mniej czasu.

2. Mieliśmy ustalone karmienia, co około 4 godz. Ostatnio mała chce ssać pierś cały czas. O co chodzi?

Tracę pokarm? Najprawdopodobniej dziecko przechodzi etap intensywnego wzrostu. Takie okresy zdarzają się u niemowlęcia kilkakrotnie. Najczęściej około 3. i 6. tygodnia oraz 3. miesiąca życia, ale równie dobrze w każdym innym momencie. Maluch ssie wtedy dłużej i częściej, bo potrzebuje sobie dobrze podjeść. Maminego pokarmu z pewnością mu nie zabraknie - piersi w odpowiedzi na intensywne ssanie zaczną go więcej produkować.

3. Kiedy wreszcie prześpię noc?

Maluszki poniżej 6. miesiąca życia nie są na tyle dojrzałe, by przesypiać w nocy dłużej niż 6 godzin. A i to zdarza się raczej rzadko. I dobrze, bo nocne karmienia podtrzymują laktację na odpowiednim poziomie. Starsze dzieci, nawet jeśli nie są głodne, lubią się poprzytulać. Niektóre (ale nie wszystkie!) przestają urządzać nocne pobudki dopiero po odstawieniu od piersi. Aby notoryczne niewyspanie nie zniechęcało do karmienia, można wziąć dziecko do swojego łóżka i karmić na leżąco, nie przerywając sobie snu.

4. Karmić zawsze, gdy malec płacze?

Niemowlę płaczem może sygnalizować nie tylko głód, ale i ból, senność, nudę czy potrzebę bliskości. Obserwując maleństwo, ucz się rozróżniać jego potrzeby. Po pewnym czasie będziesz wiedziała, kiedy malec domaga się przystawiania do piersi, a kiedy czegoś innego.

5. Czy to prawda, że maluszki karmione naturalnie częściej mają kolkę?

Jest akurat odwrotnie. Mleko mamy jest lekkostrawne, wspomaga rozwój korzystnej mikroflory, a także poprawia ruchy jelit i wydzielanie kwasów trawiennych. Wszystko to oszczędza kłopotów małym brzuszkom. Poza tym niemowlęta karmione piersią rzadziej cierpią z powodu kolki, bo ssąc połykają mniej powietrza niż te, które jedzą przez smoczek.

6. Co wzmaga laktację?

Herbata z koperku, anyżu, kminku i czarnuszki (do 3 szklanek dziennie) lub specjalne preparaty (np. Galaktogel) - mają działanie mlekopędne. Jednak nie są cudownym sposobem na zwiększenie ilości pokarmu, bo to zależy od hormonu zwanego prolaktyną (wydziela się pod wpływem ssania). Najlepszym więc sposobem na wzmożenie laktacji jest częste przystawianie dziecka do piersi lub dodatkowo używanie laktatora.

7. Czy mogę się odchudzać?

Nie należy stosować ostrych diet. Wykluczone są preparaty odchudzające, bo ich składniki przenikają do pokarmu i szkodzą dziecku. Zrezygnuj z cukru i słodyczy.

Dlaczego karmienie piersią jest najlepsze także dla mamy?

  • Jest mniej narażona na ryzyko krwotoku poporodowego i niedokrwistości z powodu niedoboru żelaza - dzięki wytwarzanej w czasie karmienia przez jej organizm oksytocynie, która przyspiesza obkurczanie się macicy po porodzie.
  • Zmniejsza się u niej ryzyko zachorowania na nowotwór jajnika oraz sutka, a także wystąpienia osteoporozy.
  • Szybciej "gubi się" zgromadzony w czasie ciąży tłuszczyk, bo organizm zużywa go do wytwarzania mleka.
  • Opóźnia się powrót płodności, gdyż wysoki poziom prolaktyny hamuje owulację.
  • Pokarm jest zawsze świeży, czysty, pod ręką i gotowy na każde zawołanie, co oszczędza mnóstwo czasu, zachodu i... kosztów.

Przystawianie do piersi krok po kroku 

Dobra technika karmienia to podstawa udanej laktacji. A także najskuteczniejsza pomoc w przypadku większości pojawiających się problemów: bolących lub płaskich brodawek, nawału mlecznego, zbyt małej ilości mleka albo zastoju pokarmu. Naucz się prawidłowo przystawić dziecko do piersi. Podpowiadamy ci, jak to zrobić:

Wygodnie usiądź i zrelaksuj się. Zachęć maluszka do ssania - dotknij brodawką jego ust, a odruchowo otworzy szeroko buzię. Pewnym ruchem dłoni, która podtrzymuje główkę maluszka "nałóż" jego otwarte usta na swoją pierś. Dobrze przystawione dziecko obejmuje szeroko wywiniętymi ustami brodawkę wraz z dużą częścią otoczki, ma zaokrąglone policzki, dotyka piersi czubkiem nosa i brody. Ssanie nie powinno być bolesne dla mamy.

Laktacja ustabilizowana

W ciągu kilku tygodni po porodzie zgrany tandem "mama+dzidziuś"wjeżdża na szeroką mleczną autostradę. Może nią podróżować bez żadnych zmian przez 6 miesięcy. Liczba posiłków ustala się na 8-12 w ciągu doby. Odstępy między nimi są przewidywalne i zależą od indywidualnego rytmu małego żołądka. Z czasem mogą się wydłużać, ale raczej nie na tyle, by uniknąć nocnych pobudek.

Produkcja mleka płynnie dostosowuje się do potrzeb niemowlęcia. Kiedy maluch kończy pół roku, do jego menu wprowadza się nowe produkty. Ale nie oznacza to kulinarnej rewolucji. Obiadek z dwóch dań nie od razu zastąpi mleko. Kolejne 6 miesięcy to czas, by stopniowo urozmaicać dietę dziecka i sprawić, aby polubiło inne smaki. Pokarm mamy, choć już nie jedyny, pozostaje podstawą żywienia, aż maluch skończy rok. Pierwsze posiłki stałe nie powinny być zamiast karmień piersią, a jedynie oprócz nich.

Wprowadzając do diety soczki i zupki, poprzedzaj posiłki podaniem dziecku piersi - pomaga to układowi trawiennemu oswoić się z nowym zadaniem. Mleko mamy może służyć też do popicia np. gotowanego ziemniaka.

W drugim roku życia mleko mamy pozostaje ważną pozycją w jadłospisie malca. Trzy, cztery pełne karmienia piersią na dobę (np. rano i wieczorem) w pełni zaspokajają jego zapotrzebowanie na produkty mleczne.

Wprowadzanie mieszanki jest zbędne, zwłaszcza jeśli dziecko chętnie je jogurty i inne przetwory mleczne. Kiedy podać mieszankę? Jeśli karmisz piersią, możesz tego uniknąć, nawet gdy wracasz do pracy. Odciągaj pokarm i podawaj go z butelki. Menu malca możesz uzupełnić stałymi pokarmami, a nie mieszanką mleczną.

Sztuczne dokarmianie jest niezbędne tylko wtedy, gdy niemowlę otrzymuje za mało pokarmu naturalnego. Ale o tym powinien zadecydować pediatra albo konsultant laktacyjny.

Możliwe trudności w karmieniu naturalnym i sposoby na ich pokonanie

Bolesność brodawek

Brodawki bolą przy karmieniu, pojawiają się na nich pęcherzyki, pęknięcia, a nawet krwawiące ranki.

Popraw sposób przystawiania. Zmieniaj pozycje do karmienia i zaczynaj je od mniej bolącej piersi. Odciągaj trochę pokarmu przed karmieniem, by pobudzić jego wypływ. Możliwie często odsłaniaj i "wietrz" brodawki. W przerwach między karmieniami smaruj je wyciśniętym pokarmem (pozostawiaj do zaschnięcia). Nie stosuj kapturków ochronnych i maści!

Płaskie lub wklęsłe brodawki

Brodawki nie uwypuklają się pod wpływem stymulacji, dziecko ma kłopot z ich uchwyceniem.

Przed przystawieniem "roluj" brodawkę między palcami lub wyciągaj ją za pomocą laktatora. Między karmieniami możesz nosić nakładki korygujące.

Zastój pokarmu

Pierś jest obrzmiała, gorąca i bolesna. Jest problem z wypływaniem mleka z piersi.

Jak najczęściej przystawiaj dziecko do piersi, zaczynając od chorej. Karm w różnych pozycjach, zwłaszcza "spod pachy". Stosuj okłady na piersi: ciepłe przed karmieniem (ułatwiają wypływanie pokarmu) i zimne po karmieniu (przynoszą ulgę i zmniejszają obrzęk).

Zapalenie piersi

Symptomom zastoju pokarmu towarzyszy zaczerwienienie piersi i objawy takie, jak przy grypie: wysoka gorączka, ból głowy, łamanie w kościach, dreszcze.

Połóż się do łóżka z maleństwem, odpoczywaj i często karm. Dużo pij i rób zimne okłady na piersi. Możesz zażyć paracetamol na uśmierzenie bólu i gorączki. W przypadku braku poprawy, konieczna będzie kuracja antybiotykiem.

Grzybica

Zaczerwienienie i ostry, swędzący ból brodawki - również między karmieniami.

Smaruj brodawki środkiem przeciwgrzybiczym przepisanym przez lekarza. Pędzluj jamę ustną dziecka wodnym roztworem gencjany lub nystatyną.

Rozstanie z mlekiem mamy

Czasami zdarza się, że maluch sam rezygnuje z piersi. Ale znacznie częściej to mama pewnego dnia musi powiedzieć: dość. Pierwszy krok do odstawienia od piersi to decyzja, a następnie konsekwentne postępowanie. Niestety, należy się liczyć z tym, że mały wielbiciel cycusia nie będzie zachwycony. Dla niego pożegnanie z piersią to duży stres. Dlatego odstawienie trzeba mu zawsze osłodzić dużą porcją czułości.

Taktyka pożegnania z piersią zależy od wieku dziecka i intensywności ssania. Jeśli mleko mamy jest wyłącznym pokarmem niemowlęcia, bardzo trudne jest odstawienie z dnia na dzień. Na ten sposób należy się więc decydować tylko wówczas, gdy jest to konieczne (np. z powodu kuracji, jakiej musi się poddać mama). Stosowany w takim przypadku środek blokujący wydzielanie prolaktyny, a zarazem produkcję mleka (Bromergon) może mieć skutki uboczne, m. in. obniża ciśnienie krwi. Dlatego powinno się z niego korzystać tylko w ostateczności i w porozumieniu z lekarzem.

Lepsze jest powolne, łagodne wygaszenie laktacji. Może ono potrwać około 2-3 tygodni. Należy rozpocząć od stopniowego ograniczania liczby karmień i zastępowania ich stałymi posiłkami lub mieszanką. Po dojściu do 1-2 karmień dziennie można ostatecznie odstawić maluszka. Warto wtedy pić hamującą produkcję mleka herbatkę z szałwii i robić okłady ze zmiażdżonych liści kapusty (zmniejszają ból i obrzęki). A kiedy przepełnionym piersiom potrzebna jest szybka ulga, można z nich odciągnąć ręcznie odrobinę mleka. Odstawienie od piersi dziecka, dla którego mleko mamy stanowi tylko dodatek do urozmaiconej diety, jest łatwiejsze dla organizmu mamy. Ale nie dla malucha! Trzeba się przygotować na jego rozpacz lub złość i... pomimo tego konsekwentnie odmawiać.

Opiekę nad dzieckiem, np. podczas usypiania, może przejąć w tym trudnym okresie tata. Pomocne jest też nakładanie ubrań, w których dostęp do piersi jest utrudniony. ¸atwiej się wtedy oprzeć pokusie ustąpienia rozpaczającemu brzdącowi. Po 3-4 dniach obrzęk biustu ustępuje, choć niewielka ilość mleka może być produkowana jeszcze nawet parę miesięcy.

Jak długo karmić naturalnie?

Co najmniej przez pół roku, a najlepiej... tak długo, jak się da. I jak długo mama oraz junior mają na to ochotę. Laktację można utrzymać latami, jeśli maluch ssie pierś regularnie 2-3 razy dziennie.

Sposoby na małego konserwatystę

Rozsmakowanego w mleku mamy brzdąca nie jest łatwo przekonać do nowych smaków. Co robić, jeśli uparcie pluje soczkiem lub zupką jarzynową?

  • Nie bombarduj dziecka kulinarnymi nowinkami. Jeśli polubi jabłuszko, pozostań przy nim przez pewien czas, zanim wprowadzisz kolejny produkt.
  • Dodaj własnego pokarmu do zupki albo kleiku. Znajomy smak z pewnością zachęci malca do skosztowania nowej potrawy.
  • Postaw na samodzielność. Maluch uwielbia wkładać do buzi wszystko, co trafia do jego rączek. Równie dobrze może to być chrupek kukurydziany, wafelek ryżowy czy ugotowana marchewka.
  • Przekształć posiłki w przyjemny rytuał. Papka mięsno-warzywna smakuje lepiej, gdy jest jedzona w przy wspólnym stole, w czasie rodzinnego obiadu.
  • Nie wmuszaj w malucha nowych pokarmów na siłę! Za miesiąc może być nimi bardziej zainteresowany i z chęcią je zje. A na razie, jeśli dobrze rośnie i przybiera na wadze, to znaczy, że twoje mleko mu w zupełności wystarcza. Pamiętaj, że czasem mali alergicy mogą instynktownie unikać rozszerzania diety, by jak najdłużej nie mieć kontaktu z uczulającymi produktami.