Marcin Dorociński zagra w nowym Pitbullu

Na początku września Marcin Dorociński ogłosił, że właśnie otrzymał scenariusz nowej części filmu "Pitbull", zatytułowanej "Pitbull. Ostatni pies". Dorociński we wpisie na Facebooku zachwycał się trzymającym w napięciu scenariuszem i obsadą filmu. Jego entuzjazm jest całkiem zrozumiały, bo aktor wraca po 12 latach na plan filmu, od którego właściwie zaczęła się jego aktorska kariera. W dodatku "Pitbull" okazał się absolutnym hitem i wszedł już do klasyki polskiego kryminału. Okazuje się jednak, że nie wszystkim rola Dorocińskiego przypadła do gustu - pod postem aktora pojawiło się mnóstwo komentarzy, a obok gratulacji - także głosy niezadowolenia. Co nie spodobało się fanom serii "Pitbull"? 

Zdaniem niektórych Marcin Dorociński "sprzedał się" dla roli w "Pitbullu", krytycy zarzucają mu koniunkturalizm i nie wyobrażają sobie "Pitbulla" bez Patryka Vegi (nową część filmu tym razem wyreżyseruje Władysław Pasikowski). Głos w sprawie zabrała Karolina Korwin-Piotrowska, oburzona nagonką na Dorocińskiego. W obszernym wpisie na Facebooku z niedowierzaniem odniosła się do słów krytyki pod adresem aktora, tłumacząc, że rola w "Pitbullu" jest dla niego zawodowym wyzwaniem, a postać, jaką wykreował, to jedna z ciekawszych męskich postaci w polskim kinie. Piotrowska wyraziła też swoje zrozumienie dla obaw o występ Dody w nowej części "Pitbulla". Jej zdaniem jednak Władysław Pasikowski na pewno wie, co robi, i z pewnością będzie w stanie okiełznać kontrowersyjną artystkę.