To poruszająca opowieść o dwóch przyjaciółkach, które zakochują się nawzajem w swoich nastoletnich synach.

Lil i Roz znają się od dziecka. Obie mieszkają w sąsiadujących ze sobą domach położonych nad samym oceanem. Lil od niedawna jest wdową, a mąż Roz wyjechał na południe do pracy w Uniwersytecie w Sydney. Każda z kobiet ma syna. Obaj są atrakcyjnymi młodymi mężczyznami o perfekcyjnych sylwetkach, którzy całymi dniami surfują i opalają się na niewielkiej plaży. Ten sielankowy spokój już wkrótce zostanie zburzony przez huragan emocji i pożądania. Wszystko zacznie się od namiętnego pocałunku jednego z synów… z matką drugiego

O filmie  

Przyjaźń Roz i Lil narodziła się jeszcze w dzieciństwie. Sąsiadki z idyllicznego, acz nieco odizolowanego nadmorskiego miasteczka stały się nierozłączne. Wspólnie dorastały, mierząc się z wyzwaniami i lękami oraz dzieląc się swoimi marzeniami, zawsze mogąc na sobie polegać. Dojrzałość tylko tę więź wzmacnia. Już jako matki i żony nadal wiodą praktycznie wspólne życie: jak jedna, a nie dwie rodziny. Przyjaźń rodzi się również pomiędzy ich synami.

Gdy mąż Lil - Theo - ginie w wypadku samochodowym, kobiety i ich dzieci wspierają się jeszcze bardziej niż zwykle. Przecież na tym polega prawdziwa przyjaźń - by pomagać sobie w trudnych chwilach. Pewnego lata, gdy chłopcy zaczynają już wkraczać w wiek męski, tuż po wyjeździe męża Roz do pracy na odległym uniwersytecie, na powierzchnię wypływają inne, skrywane wcześniej lub nieuświadomione namiętności.

Granice pomiędzy rolami matki i kochanki, syna i przyjaciela zostają bezpowrotnie naruszone. W świat sielanki wdziera się huragan tajemnic, emocji i pożądania, lęków i pragnień, poświęcenia i zmysłowości. Czy prawdziwa miłość jest możliwa od wczesnej młodości, w kręgu osób najbliższych?

Doris Lessing nie ukrywa, iż korzenie tej opowieści tkwią w autentycznych wydarzeniach, do których doszło w Australii. - Doris poznała tę historię z ust młodego Australijczyka, przyjaciela nastolatków wplątanych w ten niecodzienny czworokąt - wspomina reżyserka Anne Fontaine. - Mężczyzna ten powiedział Doris, iż zazdrości, że osobiście nie przeżył tej historii. Poczułam, że to ciekawy punkt wyjścia dla filmu.

„Idealne matki" to bardzo intymne kino, rozgrywające się w wąskiej grupie bohaterów, mocne, ale zarazem wielowymiarowe i delikatne. - Rzadko zdarza się, aby w jednym filmie pojawiały się dwie wspaniałe role dla kobiet. Jeszcze rzadziej, aby były to postacie prawdziwie głębokie, z wszystkimi ludzkimi przywarami - komentuje Naomi Watts (Lil).

- Ta historia od razu mnie ujęła. Widzowie zostają poniekąd zmuszeni do oceniania tych kobiet,a następnie do… wybaczenia im. Uczucia, które wiążą bohaterów rodzą pytania, które z całą pewnością podzielą publiczność. - Jest w tym coś niebezpiecznego. Ludzie często mają uprzedzenia związane z wiekiem i związkami - mówi Xavier Samuel (Ian). - Sądzę jednak, że w tym przypadku wiek ma znaczenie drugorzędne. Oni, po prostu, zakochują się w sobie.  

W rękach innych twórców materiał przedstawiony na kartach opowiadania Doris Lessing mógłby stać się zaczątkiem dzieła bardzo kontrowersyjnego. Tymczasem, zdaniem producentów, scenariusz pióra Christophera Hamptona, to opowieść szczera i delikatna. Jednocześnie Anne Fontaine jako reżyserka unika własnej oceny, pozostawia za to miejsce dla widzów i ich uczuć wobec tych ułomnych, ale jakże ludzkich postaci.

Dla niektórych odbiorców temat „Idealnych matek" może stanowić tabu. Fontaine ma jednak w tej kwestii odmienne zdanie. - To optymistyczna love story, nawet jeżeli nie tradycyjna. Przecież ci bohaterowie są w swoich uczuciach szczerzy. Choć boją się, nie wycofują się, by stwierdzić: nie, to niemożliwe - podkreśla reżyserka.