Nawet jeśli nie jesteście fanami animacji na dużym ekranie, powinniście uważniej przyjrzeć się tej produkcji rodem z dalekiej Japonii. Tutaj grają przede wszystkim obrazy, ponieważ "Czerwony żółw" pozbawiony jest dialogów. Prace nad nim trwały aż dwa lata, a animację tworzyła 30.osobowa ekipa specjalistów. Dzięki temu finalnie otrzymujemy animacyjną bombonierkę, ale w dobrym, minimalistycznym stylu. Piękna kreska, reflekcyjna opowieść chwytająca za serce i wywołująca niespodziewane emocje... Każdy z nas potrzebuje takich filmów, choćby miały one trwać kilkadziesiąt minut.

"Czerwony żółw" o czym jest ten film?

Cała opowieść oparta jest o historię pewnego rozbitka, który niespodziewanie trafia na bezludną wyspę. Jak prawdziwy Robinson czy może bardziej Tom Hanks w "Castaway. Poza światem" początkowo rozpacza, następnie wyrusza w poszukiwaniu pożywienia i picia, a na końcu buduje prowizoryczną tratwę i za wszelką cenę próbuje się z samotnej wyspy wydostać. Najpierw następuje totalna rezygnacja, potem próby oswojenia nowego środowiska, kontakt z naturą, ale nie chęć jej ujarzmienia - bardziej dostosowania się do warunków, które w końcu to ona dyktuje. Zaskakuje głównego bohatera na każdym kroku, sprawdza i testuje (rysunkowa scena z tsunami naprawdę robi wrażenie).

Pierwszym ważnym dla tej baśni elementem czy inaczej, punktem kulminacyjnym, jest spotkanie ze stałym mieszkańcem wysepki - ogromnym czerwonym żółwiem. To właśnie tytułowy żółw sprawia, że nasz rozbitek odnajduje cel, dochodzi do nowych wniosków i zyskuje miłość swojego życia oraz syna (nie będziemy zdradzać zbyt wielu szczegółów, ponieważ pozbawimy Was elementu zaskoczenia).

To ważna animacja również, a może przede wszystkim z socjologicznego punktu widzenia. Poza faktem, że porusza w nas wrażliwe nuty, jest też wskazówką - jak żyć we współczesnym świecie. Czy w zalewie informacji, szybkości życia, technologii na wysokim poziomie i, co za tym idzie, pewnego zaniku relacji z innymi ludźmi i naturą jesteśmy w stanie w sobie odnaleźć taką bezludną wyspę? Czy przypadkiem każdemu z nas nie przydałoby się na nią trafić? Stanąć oko w oko z samym sobą i przeanalizować swoje życie?

"Czerwony żółw" nie odpowiada na te pytania wprost, ale z pewnością daje cenne wskazówki, pokazując inne, alternatywne drogi. Dodatkowo, urzeka przepiękną ścieżką dźwiękową. Warto na chwilę zanurzyć się w świat japońskiej baśni...

Zobacz także: