Maja Ostaszewska o zakazie aborcji

Kobiety w całej Polsce wychodzą dziś na ulice w proteście przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej - w myśl projektu "Zatrzymaj aborcję", nad którym pracuje sejm, aborcja miałaby być zakazana w przypadku nieodwracalnych, ciężkich uszkodzeń płodu. Oznacza to, że patologiczne ciąże byłyby sztucznie podtrzymywane, a kobiety byłyby zmuszane do rodzenia dzieci nawet wtedy, gdy ich śmierć w cierpieniu tuż po porodzie byłaby z góry przesądzona. 

Maja Ostaszewska w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" wyjaśniła, dlaczego weźmie udział w protestach w czarny piątek 23 marca, porównała też zakaz aborcji to fizycznego i psychicznego torturowania kobiet:

Znowu jesteśmy w punkcie w którym byliśmy w 2016, znowu musimy walczyć z projektem jeszcze bardziej zaostrzającym i tak bardzo restrykcyjne w naszym kraju prawo antyaborcyjne. (...) Zmuszanie kobiet do rodzenia, gdy płód jest bezczaszkowcem, gdy ma organy na wierzchu i gdy wiadomo, że dziecko umrze w cierpieniu zaraz po urodzeniu, to jest znęcanie się nad kobietami. Tak patologiczna ciąża i poród zawsze jest zagrożeniem zdrowia i życia kobiety. W wielu takich wypadkach dochodzi do samoistnego poronienia. Sztuczne podtrzymywanie takich ciąż to torturowanie fizyczne, ale i psychiczne. Taka sytuacja może wywołać depresję, stany psychotyczne. Mam gęsią skórkę na samą myśl.

Maja Ostaszewska przywołała także wspomnienia swojej drugiej ciąży, kiedy zagrożone było zdrowie jej dziecka:

Przez pół roku leżałam, walczyliśmy o każdy dzień. To był dramatyczny moment. Bardzo trudny psychicznie. W moim i mojej córeczki przypadku wszystko dobrze się skończyło, ale kiedy  pomyślę, że jakaś kobieta w podobnej sytuacji roni i że do tego jej cierpienia dokładane jest jeszcze oskarżanie, przesłuchiwanie, dodatkowe badania, upokorzenie zamiast wsparcia i zrozumienia, nie ma we mnie na to zgody.

Aktorka podkreśliła, że pójdzie na protest także dla swojego syna oraz wszystkich dziewczynek i chłopców, bo nie chce, aby jej dzieci żyły w państwie, w którym kobiety traktuje się przedmiotowo. Co nas czeka, jeśli ustawa antyaborcyjna zostanie zaostrzona? Ostaszewska nie ma wątpliwości: za chwilę zostanie wprowadzony zakaz przerywania ciąży powstałej w wyniku gwałtu, również u nieletnich i w przypadku zagrożenia życia kobiety.

Czarny Piątek 2018 - co to za protest?

Najsłynniejszy Czarny Protest odbył się 3 października 2016 roku. W różnych miastach Polski i za granicą wyszło na ulicę ponad 250 tysięcy osób, tyle samo kobiet nie przyszło do pracy, ludzie masowo ubierali się na czarno. Protest przeciw wprowadzeniu całkowitego zakazu aborcji przyniósł efekt, a rząd zrezygnował ze zmian w przepisach antyaborcyjnych. Ten największy społeczny protest po 1989 roku pokazał, że kobiety mają siłę i moc, by wpływać na decyzje rządzących; na podobną mobilizację liczą organizatorzy protestów 23 marca.

Kilka dni temu projekt "Zatrzymaj aborcję" otrzymał pozytywną opinię sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, a obrady wzbudziły powszechne oburzenie, kiedy nie dopuszczono do głosu przedstawicielek organizacji kobiecych. Posłanki Nowoczesnej, Joanna Scheuring-Wielgus i Kamila Gasiuk-Pihowicz, które próbowały używać rzeczowych argumentów przeciwko zaostrzeniu przepisów i przytaczały prawdziwe historie kobiet, które musiały poddać się aborcji, były lekceważone i wyśmiewane. Ogólnopolski Strajk Kobiet wzywał wtedy do mobilizacji w czarny piątek 23 marca:

Bądźcie dziś z nami w całej Polsce. I szykujcie się na Warszawę. Cokolwiek się stanie, nie pójdzie im z nami tak łatwo. #NieDlaZaostrzeniaUstawy #StopTheBan #StrajkKobiet #StrajkWszystkich

 

Kochane dziewczyny, kobiety, mężczyźni! Sytuacja jest bardzo poważna. Musimy się zmobilizować. Przeciwstawić projektowi całkowitego zakazu aborcji, nawet w drastycznych wypadkach. Odłóżmy na bok spory, różnice. Każda/każdy z nas ma prawo do swojego odrębnego światopoglądu. Ale teraz musimy być razem! Zmuszanie kobiet do utrzymywania ciąży nawet wówczas kiedy badania prenatalne wykażą nieodwracalne zmiany płodu, brak szansy na przeżycie po urodzeniu, jak w przypadku bezczaszkowców, bezmózgowców, dzieci z organami na wierzchu, które po urodzeniu czeka umieranie w cierpieniu, jest nieludzkie. Czasem decyzja o przerwaniu ciąży jest również powodowana chęcią oszczędzenia cierpienia zniekształconemu dziecku. Tak patologiczna ciąża i poród, wiążą się ze śmiertelnym zagrożeniem także dla ciężarnej. Musimy mieć prawo wyboru. Te straszne zapisy będą prowadziły również do zaniechania wykonywania zaawansowanych, inwazyjnych badań prenatalnych często przecież ratujących zdrowie i życie dziecka. Jutro w piątek 23.03 musimy wspólnie zaprotestować. W 2016 udało nam się powstrzymać próbę zaostrzenia prawa antyaborcyjnego. Teraz też możemy to zrobic. Weźmy przyjaciółki, mamy, siostry, córki i bądźmy tego dnia razem. Panowie na Was też liczymy. Razem mamy wielką siłę! Jeśli nie możecie przyjechać do Warszawy, protestujcie w swoich miastach. Wejdźcie na strony @strajkkobiet i @dziewuchy_dziewuchom tam znajdziecie wszystkie informacje. Widzimy się o 16tej pod Sejmem! #JedziemyNaWarszawę #niedlazaostrzeniaustawyaborcyjnej #stoptheban #womensrights https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=452302558534971&id=100012656923751

Post udostępniony przez Maja Ostaszewska Official (@ostaszewskamaja_official) Mar 22, 2018 o 1:05 PDT