JESTEM W TAKIM MOMENCIE ŻYCIA, że coraz trudniej daję się nabierać. Na fałszywe uśmiechy, interesowność, na obietnice bez pokrycia. Jestem wymagająca wobec ludzi, a jednocześnie dopiero teraz umiem docenić to, co dobre, prawdziwe, zawodowe. No i ciągle mam głód tego, co przede mną.

NAJWAŻNIEJSZE DLA MNIE... Odkąd urodziłam córkę, zmieniła się moja hierarchia wartości. Marianna stała się przewodnikiem po mnie samej i po tym, co w świecie jest ważne.

CIESZY MNIE poczucie niezależności, szanse wyboru, wakacje nad morzem. No i Marianna, Marianna, Marianna... 

WŁAŚNIE CZYTAM (dla wiecznego szlifowania języka) „Africa – Ordinary States” R. Dowdena, eseje o współczesnej Afryce. Wieczorami z Marianną na nowo odkrywam Astrid Lindgren.

W SZAFIE mam miszmasz. I małą czarną, i rozciągnięte bluzy, i swetry na wakacje. Z różnym skutkiem staram się ubierać po swojemu, szukając m.in. na www.placedestendances.com

CHĘTNIE WRACAM...od zawsze do Bursztynowego Zakątka u Teresy i Grzegorza nad morzem, ostatnio do SPA Głęboczek. I do takiej małej wsi gdzieś pod Perigueux w środku Francji.

MARZĘ o wielkim domu nad oceanem i poczuciu, że to, co najlepsze, dopiero przede mną, ale to, co jest – wystarczy:)

Zobacz także: