Każda mama zastanawia się, jak postępować z pociechą. Bezstresowe wychowanie? A może sprecyzować system nagród i kar? Być wymagającą czy dać dziecku mnóstwo wolności? To trudne zadanie, zwłaszcza gdy trzeba brać pod uwagę kulturę swojego narodu, tradycje czy religię. Czasami jednak te uwarunkowania są niezwykle pomocne! Zobacz, jak mamy z całego świata na co dzień wychowują swoje dzieci. Niektóre z pomysłów mogą wydać się zaskakujące lub nierealne. Warto jednak je poznać, „przerobić” na polskie warunki i wykorzystać...  

MAMA AFRYKANKA nie staje po stronie młodszego dziecka

Dla rodziców nie lada wyzwaniem jest przyjście na świat drugiego dziecka. Pomysł, jak sobie z tym poradzić, z dziada pradziada przekazują sobie matki w plemionach afrykańskich. Po prostu... nie wtrącają się w relacje między rodzeństwem. Ingerują tylko wtedy, kiedy młodszemu dziecku może stać się krzywda. Jednak takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Według amerykańskich psychologów takie postępowanie jest warte naśladowania, ponieważ niezwykle umacnia miłość braterska. Ten sposób wychowania sprawia, że rodzice mają pewność, iż starsza pociecha nigdy nie poczuje się odrzucona. Specjaliści tłumaczą, że:
– Kultura europejska lub amerykańska wprowadza sztuczny podział. Mama stoi po stronie młodszego braciszka, pouczając starszego. To błąd. Zaburza to poczucie własnej wartości tego drugiego.    

MAMA ARABKA nie przybiega na każde zawołanie 

Zwykle pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy na hasło: islam – to walki białych kobiet z mężami Arabami o... dzieci. My tym razem skupimy się na czymś zupełnie innym – na wychowaniu maluchów w tej kulturze.
Każda mama i każdy tata, czy to z Tunezji, czy z Maroka, otacza dzieci niezwykłą miłością. Jednak uczucie to nie oznacza pobłażania i przymykania oczu na złe zachowania pociechy.
Bezstresowe wychowanie całkowicie odpada! Nie do pomyślenia jest, aby zdenerwowany maluch, który np. nie dostał nowej zabawki, podszedł do dorosłej osoby i... kopnął ją, uderzył albo ugryzł. Każdemu dziecku od najmłodszych lat wpajany jest szacunek do starszych osób. Z drugiej strony, dorośli tak też traktują dzieci – z ogromnym szacunkiem.
W krajach arabskich potępiane jest publiczne szarpanie, nie mówiąc już o biciu malca  na ulicy. Uważa się, że każde dziecko, wobec którego rodzice tak się zachowują, ma w życiu dorosłym znacznie obniżone poczucie wartości.
Maluchy, które pochodzą z krajów arabskich od p i e r w s z y c h chwil uczone są samodzielności. Mama, słysząc płacz swojego maleństwa, nie przy-   biega za każdym razem do pokoju i nie bierze go na ręce. Stara się natomiast kontrolować sytuację, ale nie jest na każde zawołanie pociechy. Kilkulatek przewróci się na ulicy? Wówczas jego mama czeka, aż malec wstanie i pójdzie dalej... Nie ma dmuchania albo całowania otartego kolanka! Mama stara się nie panikować. Niektórzy sądzą, że to dość chłodne podejście do dziecka. Nic podobnego! Rodzice na każdym kroku okazują maluszkom swoje uczucia. Przytulają je, głaszczą albo całują. Nie robią jednak tego w sytuacjach, które w jakiś sposób wymagają od ich pociechy wyrobienia ważnych w życiu dorosłym cech charakteru.  

MAMA JAPONKA uczy dobrych manier

Chusty, w których matki na plecach noszą dzieci, od niedawna są modą w Europie. Tymczasem w Japonii od setek lat to norma. Tam małe dziecko większość swojego życia spędzało na plecach mamy, aby ta nigdy go nie opuszczała. Choć czasy się zmieniły, matki nadal starają się, aby dziecko nie czuło ich nieobecności. Wiele firm ma specjalne pokoje zabaw dla dzieci – tak więc mama, nawet będąc w pracy, może w każdej chwili zajrzeć do malucha. Takie rozwiązanie ma jeszcze jedną zaletę. W Japonii kładzie się nacisk na wychowanie w grupie. Maluchy od najmłodszych lat przebywają z rówieśnikami, a place zabaw w parkach są wręcz oblężone!
Warto wziąć przykład od japońskich mam w jeszcze jednym względzie – nauce dobrych manier. Dziecko bardzo wcześnie dowiaduje się, jak jeść samodzielnie, a serwetkę zawsze trzyma na kolanach. Kiedy wstaje od stołu, dziękuje za posiłek. Dzieci japońskie wiedzą, że każdy posiłek przygotowany przez mamę należy zjeść. Jeśli maluch odsuwa pełną miseczkę, mama nie biegnie po coś innego do jedzenia. Czeka, aż dziecko zgłodnieje i zje to, co wcześniej przygotowała. 

MAMA HISZPANKA pozwala bawić się do późna

Jeśli ktoś myśli, że Europejki w zasadzie wychowują dzieci podobnie, bardzo się myli. W Hiszpanii pociechom nie wpaja się poczucia czasu. To im zostaje, kiedy dorosną i na co skarzą się cudzoziemcy. O niepunktualności Hiszpanów krążą legendy. Mamy nie gonią pociech do łóżka po dobranocce (niektóre programy dla dzieci są  po godz. 20!). W efekcie nieraz po 22 można spotkać gromadkę dzieci i rodziców na placach zabaw czy wspólnych basenach. Jest to po części związane z mocno prażącym słońcem aż do godzin wieczornych. W godzinach sjesty (od 14.00 do 17.00) dzieci kładą się spać. Wyspane buszują do późna. W Hiszpanii bezstresowe wychowanie maluchów nie jest moda, ale norma. W efekcie na nikim nie robi większego wrażenia dziecko, które kładzie się na podłodze w sklepie i krzyczy o nową zabawkę. Mama zostawia malucha i... spokojnie robi dalej zakupy. Inni ludzie mijają rozhisteryzowanego rozrabiakę ze stoickim spokojem.  

MAMA INDIANKA nie rozpieszcza, ale i nie zabrania

Karanie dziecka za jakiekolwiek zachowanie w zasadzie jest nie do pomyślenia u Indianek. Cenią indywidualizm dzieci. Polega on na niemal pełnej aprobacie ich zachowań. Także złych. Dzieciom nie mówi się „nie”. Gdy rodzicom nie podoba się postępowanie pociechy, próbują ją czymś zająć lub zabrać w inne miejsce. Nie usłyszy ono jednak „nie, bo nie”. Mama tłumaczy, wyjaśnia, ale nie neguje.
– Biali wychowują dzieci źle. Rozpieszczają je, a potem karzą – twierdza Indianki. Trudno odmówić im racji. Od ich dzieci niczego się nie wymaga i nie chroni przed całym światem. Matki są przekonane, że dzieci powinny uczyć się życia na własnych błędach. Indiańskie babcie radzą dorosłym wnuczkom: „Obserwuj własne dziecko. Nie rozpieszczaj. Dawaj tylko to, czego potrzebuje. Od narodzin sygnalizuje ci ono swoje potrzeby”.    

MAMA AMERYKANKA nagradza za każdą drobnostkę  

Na temat sposobów postępowania z dziećmi z USA krążą legendy. Jedną z nich jest to, że wychowuje się je bezstresowo i robią to, co chcą. Nie do końca. Amerykanie uważają, że nie należy narzucać dziecku swojej woli za wszelką cenę. Powinno się za to słuchać, co ma ono do powiedzenia i czego oczekuje. Uważa się, że zbyt wygórowane wymagania powodują u dziecka stres, tym samym hamując jego rozwój.
Mamy w Ameryce znalazły sprytny sposób na swoich łobuziaków. Jednym z nich jest nagradzanie nawet za drobne sukcesy. I wcale nie za każdym razem są to zabawki czy słodycze. Ciepłe słowa, uścisk czy całus od mamy niejednokrotnie wpływają na malca skuteczniej niż kremowe ciastko. Mamy w Ameryce częściej niż np. Europejki przymykają oko na złe zachowanie pociechy. Ale karanie za złe uczynki jest mocno ograniczane z jednego powodu – na rzecz nagradzania za te dobre...

Zobacz także: