Anita Lipnicka w końcu cieszy się życiem

Anita Lipnicka wreszcie jest szczęśliwa. Pokonała wszystkie swoje problemy i w końcu może realizować się na nowo. Ostatnie lata dla Anity Lipnickiej nie były łatwe: rozstała się z długoletnim partnerem Johnem Porterem, walczyła z guzem ślinianki przyusznej, mocno przeżyła śmierć ojca.

Teraz wszystko wskazuje na to, że Anita Lipnicka znowu jest szczęśliwa. W 2016 roku poślubiła grafika Marka Graya, nagrała nową płytę „Miód i dym” i wybudowała dom nad Pilicą, który jest dla niej oazą.

Anita Lipnicka przeszła terapię

W jednym z tygodników piosenkarka przyznała, że po rozstaniu z Johnem Porterem musiała udać się na roczną terapię, żeby pozamykać pewne etapy swojego życia:

Potrzebowałam wsparcia. Nie potrafiłam sama rozwikłać tej sytuacji. Czułam się tak, jakbym żyła w ciemnym pokoju – opowiada Lipnicka

Kiedy Anita Lipnicka uporała się ze swoimi problemami mogła na nowo zacząć się realizować i spełniać swoje marzenia. Teraz artystka promuje nową płytę "Miód i dym", o której mówi:

To opowieść o szczęśliwej kobiecie, która promuje radosną starość. - podkreśla Lipnicka

Anita Lipnicka spełniła też swoje wielkie marzenie, jakim było postawienie domu w miejscu, gdzie jako mała dziewczynka przyjeżdżała często - nad Pilicę.

Tam uciekam z miasta. Nad tą rzeką, z tym miejscem wiąże mnie wiele wspomnień. Będąc dzieckiem, wymoczyłam się w tej rzece każdego lata – wyznaje w jednym z wywiadów.
 

Widać, że Anita Lipnicka jest w idealnym momencie swojego życia i realizuje się jako matka, żona i piosenkarka.